Kilka lat temu zaczęto rutynowo dokonywać w Szwecji procesu zmiany płci (określanej też jako korekta płci, tranzycja płci lub uzgodnienie płci) u osób małoletnich, odczuwających dysforię płciową, czyli dyskomfort lub cierpienie spowodowane nieakceptacją swojej płci biologicznej. Jednak Instytut Karolinska – prestiżowy uniwersytet medyczny i szpital uniwersytecki, znany z przyznawania Nagrody Nobla z medycyny lub fizjologii – zrezygnował z takiego permisywnego i afirmatywnego podejścia. Dlaczego?
Transpłciowość, dysforia płciowa i zmiana płci w Szwecji
Nowe zalecenia Instytutu Karolinska, odnoszące się przede wszystkim do Szpitala Dziecięcego im. Astrid Lindgren, zakończyły stosowaną wcześniej praktykę przepisywania blokerów dojrzewania i hormonów płciowych osobom z dysforią płciową, będącym przed osiemnastką. Dotychczasowe afirmacyjne podejście (wg którego dziecko lub nastolatek sam wie, kim się czuje i kim chce być i może świadomie decydować o zmianie płci) odrzucono, zostawiając otwartą ścieżkę wyłącznie w ramach indywidualnego postępowania eksperymentalnego [1].
Instytut Karolinska zdecydował się na to po tym, jak od polityki zmiany płci u osób małoletnich odeszła w 2020 roku Finlandia. Jej Urząd ds. Zdrowia (fin. Palveluvalikoima, ang. Council for Choices in Health Care in Finland) dokonał przeglądu badań i stwierdził [2], że nie ma jednoznacznych dowodów na to, że podawanie blokerów dojrzewania i hormonów płciowych poprawia sytuację pacjentów.
Obawy wyszły także od naukowców, lekarzy i psychologów brytyjskich. Brytyjski NHS (ang. National Health Services) zlecił przygotowanie niezależnego raportu [3]. Jego wynik wskazał, że leki stosowane do tranzycji płci mogą wywoływać poważne skutki uboczne. Wiele z nich występuje często, a nie – jak zwykło się o skutkach ubocznych myśleć – raz na kilka tysięcy osób.
Skutki uboczne i obawy o bezpieczeństwo a rezygnacja z polityki zmiany płci
Faktycznie, blokery hormonów płciowych (blokery dojrzewania), które podaje się młodym osobom identyfikującym się jako trans lub niebinarni, wywołują osteopenię lub osteoporozę, zaburzenia lękowe i depresję, toksyczne uszkodzenia wątroby i jej nowotwory, jak również zaburzenia układu krwionośnego i moczowo-płciowego [4], [5], [6], [7]. Najprawdopodobniej opóźniają także dojrzewanie mózgu [3] – a wraz z nim zyskanie zdolności do racjonalnego myślenia, regulowania emocji czy rozważania konsekwencji swoich działań.
Środki farmaceutyczne do korekty płci odpowiadają także za trwałą zmianę wyglądu. U chłopców pod ich wpływem sylwetka przybiera kobiecego kształtu, rosną też gruczoły piersiowe. Natomiast u dziewcząt uwydatnia się jabłko Adama oraz męski zarost. Zachodzi też nieodwracalna, męska mutacja głosu.
Szwecja i Finlandia wycofały się z afirmacyjnej polityki zmiany płci
W ciągu raptem kilku lat wzrost liczby małoletnich, deklarujących że są trans lub niebinarni, wyniósł kilka tysięcy procent [8], [9]. Ponieważ spora ich część skierowana została na tranzycję płci, to z czasem przybyło osób, którym w młodym wieku częściowo (farmakologicznie) lub całkowicie (chirurgicznie) zmieniono płeć, a gdy dorosły, oceniły to jako okaleczenie. Z dysforii płciowej zaś wyrosły. W istocie, liczne badania wykazały, że u od 60 do 90% młodych ludzi doświadczających dysforii płciowej mija ona wraz z wiekiem [10], [11], [12], [13], [14], [15].
Z wszystkich tych powodów Finlandia wycofała się z afirmacyjnej polityki tranzycji płci. Jedynie w specyficznych, indywidualnie ocenianych przypadkach można obecnie w kraju tym zmienić płeć osobie małoletniej. W lutym 2022 roku również szwedzka Krajowa Rada ds. Zdrowia i Opieki Społecznej (szwed. Socialstyrelsen) – już po decyzji Instytutu Karolinska – odrzuciła model afirmacyjny.
„Dysforia płciowa oznacza zaburzenie psychiczne lub ograniczoną zdolność funkcjonowania w życiu codziennym” – piszą szwedzcy eksperci [16]. I kontynuują: „Na prośbę Krajowej Rady ds. Zdrowia i Opieki Społecznej sporządzono przegląd literatury, w którym dokonano weryfikacji wszystkich odpowiednich badań dotyczących wpływu i bezpieczeństwa leczenia hormonalnego. Z opublikowanego dzisiaj raportu wynika, że nie jest jeszcze możliwe wyciągnięcie jednoznacznych wniosków na temat skuteczności i bezpieczeństwa terapii w oparciu o dowody naukowe”. Podkreślają, że „ryzyko przeważa korzyści”. Zarówno Finlandia, jak i Szwecja, postawiły na wzmacnianie u młodzieży samoakceptacji ich płci biologicznej oraz na psychoterapię, zamiast nieodwracalnych i szkodliwych dla zdrowia procedur farmakologicznych i chirurgicznych.
Artykuł ten mogłem napisać dzięki wsparciu na portalu Patronite, za co uprzejmie dziękuję moim Patronom. Jeśli tekst się Państwu podoba, zachęcam do odwiedzenia mojego profilu w tym serwisie i dołączenia do moich Patronów. Pięć lub dziesięć złotych nie jest dużą kwotą. Jednak przy wsparciu wielu mogę dzięki niemu poświęcać czas na pisanie artykułów, nagrywanie podkastów oraz utrzymywać i rozwijać stronę.
Literatura
[1] „Policyförändring gällande hormonell behandling till minderåriga patienter med könsdysfori inom Tema Barn – Astrid Lindgrens Barnsjukhus”. Karolinska Universitetssjukhuset (2021).
[2] Palveluvalikoimaneuvoston suositus (PALKO). „Alaikäisten sukupuoli-identiteetin variaatioihin liittyvän dysforian lääketieteelliset hoitomenetelmät” (2020).
[3] The Cass Review. „Independent review of gender identity services for children and young people: Interim report” (2022).
[4] Daniel Klink i wsp. „Bone mass in young adulthood following gonadotropin-releasing hormone analog treatment and cross-sex hormone treatment in adolescents with gender dysphoria”. The Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism. (2015)
[5] Hayley Braun i wsp. „Cancer in Transgender People: Evidence and Methodological Considerations”. Epidemiologic Review (2017).
[6] „Risk of pseudotumor cerebri added to labeling for gonadotropin-releasing hormone agonists”. American Academy of pediatrics (2022).
[7] Paul J. Connelly i wsp. „Gender-affirming hormone therapy, vascular health and cardiovascular disease in transgender adults”. Hypertension (2019).
[8] Lisa Marchiano. „Gender detransition: a case study”. Journal of Analytical Psychology (2021).
[9] Carl Heneghan i Tom Jefferson. „Gender-affirming hormone in children and adolescents”. BMJ EBM Spotlight (2019).
[10] Madeleine S. C. Wallien i wsp. „Psychosexual outcome of gender-dysphoric children”. Journal of the American Academy of Child & Adolescent Psychiatry (2008).
[11] Thomas D. Steensma i wsp. „Factors associated with desistence and persistence of childhood gender dysphoria: a quantitative follow-up study”. Journal of the American Academy of Child & Adolescent Psychiatry (2013).
[12] Alexander Korte i wsp. „Gender identity disorders in childhood and adolescence: currently debated concepts and treatment strategies”. Deutsches Ärzteblatt International (2008).
[13] Jiska Ristori i wsp. „Gender dysphoria in childhood”. International Review of Psychiatry (2016).
[14] Devita Singh i wsp. „A follow-up study of boys with gender identity disorder”. Frontiers in Psychiatry (2021).
[15] Kelley D. Drummond i wsp. „A follow-up study of girls with gender identity disorder”. Developmental psychology (2008).
[16] Socialstyrelsen. „Uppdaterade rekommendationer för hormonbehandling vid könsdysfori hos unga” (2022).
Bardzo ciekawe, dziękuję za ten wpis!
Artykuł ważny i ciekawy. Obecnie wszędzie podkreśla się możliwość ustąpienia dysforiì płciowej po wieku dojrzewania. Ale jak widać spory odsetek pozostaje. Decyzja u kogo jakie postępowanie zastosować jest trudna i wymaga wieloaspektowaego podejścia. Zawsze leczenie hormonalne może być związane z działaniami niepożądanymi. Jak widać i tak pozostawili możliwość korekty płci medycznej, nie odrzucili jej całkowicie. Po prostu należy to bardziej indywidualnie rozpatrywać. Bardzo istotna jest korekta społeczna czy prawna. Możliwość zwracania się się do dzieci trans zgodnie z płcią odczuwaną, zmiana imienia i odpowiednie funkcjonowanie w społeczeństwie. W wielu przypadkach to wystarczy w okresie dojrzewania. Nawet w życiu dorosłym na korektę płci decyduje się tylko jakaś część osób i nie oznacza to też, że dysforia całkowicie ustąpi.
Dla osób trans ważne jest umożliwić im odpowiednie funkcjonowanie w społeczeństwie bez transfobii. Korekta medyczna płci u dzieci i młodzieży jest trudnym tematem i nie ma jednoznacznych wytycznych i wymaga to na pewno prowadzenia jeszcze wielu badań. To też pokazuje jak skomplikowanym konstruktem jest płeć i nie da się jej tylko odnosić do zewnętrzego wyglądu narządów płciowych czy chromosalnego układu w komórkach.
To, że spory (a zarazem relatywnie mały) odsetek pozostaje przy zmianie płci, wynika prawdopodobnie – jak wskazują badania, ale jeszcze nie ostatecznie – z faktu, że leki do zmiany płci powodują depresję oraz opóźniają dojrzewanie mózgu, wobec czego takie osoby tkwią w błędnym kole neurobiologicznym. Podaje im się leki na zmianę płci, które uniemożliwiają świadome zdecydowanie o zrezygnowaniu ze zmiany płci.
Odsetek 40-10% nastolatków pozostaje przy zmiaanie płci. To nie jest mały odsetek. Pamiętajmy, że dotyczy to diagnozy dysforia płciowej u nastolatków. Wiele osób proces korekty płci zaczyna dopiero w wieku grubo powyżej 20 lat, bez wcześniejszych terapii hormonalnych. Jak się szacuje, u 25–35% osób transpłciowych przeprowadzono jakiegoś rodzaju operację korygującą płeć (GCS), przy czym u 4–13% operację narządów płciowych (dane z mp.pl). Czyli nie każda osoba transpłciowa dąży do korekty medycznej. Wiele osób funkcjonuje z korektą społeczną i prawną i to wystarczy. Myślę że opinia jakoby leki hormonalne uniemożliwiłyby powrót do płci biologicznej jest na tą chwilę nieudowodnione. To tylko teoria.
Rozumiem, że problem dotyczy głównie leczenia hormonalnego i operacyjnego u nastolatków. Osoby dorosłe mogą podejmować taką decyzję bardziej świadomie. U nastolatków rodzice współdecydują. Zgadzam się że nie są to proste decyzje. Nie ma wytycznych i badań wieloletnich nad pełnymi skutkami takiego leczenia. Wszystkie leki są stosowane poza wskazaniami producenta i mają charakter niejako pewnego eksperymentu. Wiele osób zgadza się, że taka terapia powinna być wprowadzana po wnikliwej długotrwalej analizie i konsultacjach. Dlatego diagnostyka psychologiczna i psychiatryczna jest tak ważna. Być może powyżej cytowane ośrodki zbyt szybko włączały decyzję o terapii i dlatego z niej zrezygnowaly dla wszystkich, ale nie całkowicie! Pozostawiają indywidualnej decyzji. Jest pole do przeprowadzenia badań nad taką terapią u młodzieży. Każdy lek może mieć działania niepożądane, tak jest i w tym przypadku. I nie zawsze terapia taka przynosi oczekiwane efekty. Nic w medycynie i psychiatrii nie działa na sto procent. Tym bardziej w tak złożonych problemach jak dysforia płciowa. Zwiększona ilość depresji i prób samobójczych nie wynika z terapii hormonalnych ale przede wszystkim z samej dysforii i braku zrozumienia i akceptacji otoczenia. Zgoda, że leki hormonalne mogą czasem wpływać na zwiększenie depresji, ale nie są to częste sytuacje (jest to też jedno z działań niepożądanych antykoncepcji hormonalnej). Wytyczne amerykańskie zalecają podejmowanie korekty operacyjnej i hormonalnej po osiągnięciu pełnoletności. Jest to pewnie związane z ryzykiem możliwych pozwów sądowych, ale też z faktem, że nie każda dysforia u nastolatków będzie trwała. Jednak rodzice i lekarze stają też przed sytuacją silnej dysforii płciowej, która ma duże predyspozycje to utrwalenia się. I jak pomóc takim dzieciom? Czekać do 18 rż? Czasem może być za późno. Mądra opieka psychologiczna i medyczna ma na celu pomóc dzieciom transpłciowym. Przede wszystkim rzetelna diagnoza i obserwacja. Po drugie umożliwienie im funkcjonowania zgodnie ze swoją płcią odczuwaną, nawet jeśli to się kiedyś zmieni. Tu jest ważne prawo i społeczeństwo. I tu jest najwięcej problemów a nie w terapii medycznej. Indywidualne podejście do włączania terapii hormonalnej i operacji u niektórych osób w odpowiednim wieku i czasie dojrzewania. Ktoś powie, że alternatywą jest wpływanie na siłę na młodych by zaczeli odczuwać swą płeć zgodnie z przypisaną przy urodzeniu? To jak terapie konwersyjne u osób homoseksualnych. Już udowodniono ich zły wpływ na zdrowie.
Podsumowując, płci nie da się ująć w kategoriach czarno-białych i jednoznacznych. Mamy doczynienia z jakimś spektrum szarości…
Dane sugerują, że odsetek rośnie wraz z podawaniem blokerów dojrzewania. Prawdopodobnie dlatego, że opóźniają dojrzewanie mózgu oraz „często” powodują depresję.
„Odsetek 40-10% nastolatków pozostaje przy zmiaanie płci.” – skąd taka rozbieżność? przecież akurat to można dokładnie ustalić, o ile oczywiście się to ustala, a nie bierze wyników z sufitu.
Marcin Mizak
„Odsetek 40-10% nastolatków pozostaje przy zmiaanie płci. To nie jest mały odsetek”
To znaczy, że 60-90% nie pozostaje przy zmianie?
I co mają zrobić okaleczeni korektą chirurgiczną? Nawet jeżeli duża część z nich to osoby tylko po terapii hormonalnej – środki farmaceutyczne prowadzą do trwałej zmiany wyglądu (sylwetka, głos). Tego cofnąć się nie da.
Patrząc na same procenty – negatywy przeważają.
Plus obciążenia zdrowotne, które dotyczą także tych, którzy pozostają przy zmianie.
Skąd bzdet o „okaleczeniu chirurgią”? Skoro „wyrastają z dysforii” z jakiej racji mają być „okaleczeni”?
Co za bzdury. Czyli osoby szczęśliwe i zadowolone (a takich jest większość) z KOREKTY płci takimi nie są, bo Łukasz Sakowski wie lepiej co czują. Prawdziwy intelektualny talibanizm.
Nigdzie nie napisałem, że wiem, co czują. Zauważam, że coraz więcej badań pokazuje, że osób niezadowolonych i okaleczonych przybywa. A tego, czy tych „zadowolonych” jest większość, nie wiemy, bo nie ma na ten temat dokładnych badań. Jest trochę niedokładnych, z survivor biasem (błędem przeżywalności), wadliwymi próbami demograficznymi i nieadekwatną metodologią.
taaaaa – zakładam iż znasz te osoby osobiście…
Katarzyna S
skąd dane, że większość jest zadowolona z korekty płci?
Wyżej Marcin Mizak pisze, że „Odsetek 40-10% nastolatków pozostaje przy zmiaanie płci”. To znaczy, że 60-90% nie pozostaje przy tej zmianie…
Talibami w tłumaczeniu z paszto oznacza student. Autor tekstu jest już po studiach i w swoim artykule nie podaje opinii subiektywnej. Same fakty z podnośnikami do źródeł. Musi Pani raz jeszcze przeczytać artykuł, bo komentarz nie na miejscu.
Nie ma czegoś takiego jak leki do zmiany płci. U osób transpłciowych, które przechodzą tranzycję medyczną stosuje się HRT (Hormon Replacement Therapy) – Hormonalną terapię zastępczą. U osób transpłciowych nie powoduje ona depresji, wręcz ułatwia jej leczenie, i nie opóźniaja dojrzewania mózgu.
Depresja może wystąpić u cis mężczyzny, któremu podaje się żeńskie hormony płciowe. Jednak u osób trans ten problem nie występuje.
Ja tylko zwrócę uwagę, że raport zlecony przez National Health Services NIE JEST skończony, a jego twórcy o tym co wypuścili dotychczas piszą wprost:
„The report does not set out final recommendations at this stage.”
„At this stage the Review is not able to provide advice on the use of hormone treatments due to gaps in the evidence base. Recommendations will be developed as our research programme progresses.”
W takich okolicznościach nie pisałbym „Jego wynik wskazał, że…”.
https://cass.independent-review.uk/publications/interim-report/
Na podstawie dalszych badań NHS przyznało w październiku 2022, że większość dzieci myślących, że są trans/niebinarne, po prostu przechodzi tylko taką „fazę”: https://www.telegraph.co.uk/news/2022/10/23/children-who-think-transgender-just-going-phase-says-nhs.
I co z tego? W artykule wyraźnie powołujesz się na właśnie ten niepełny raport, a nie na jakieś „dalsze badania”, Jeśli jakaś publikacja NHS jest częścią źródeł, umieść ją w Literaturze i na nią się powołuj.
a ty jestes osoba trans, że uwazasz sie za odpowiednia osobe do wypowiedzi na ten temat? twoje wypowiedzi sa tak niepoprawne naukowo ze radzilbym sie zamknac
No cóż poziom tragedii do jakiego doprowadziło to „afirmatywne” podejście, przekroczył wytrzymałość nawet tak zlewaczonego społeczeństwa jak szwedzkie.