Z uwagi na coraz większą świadomość opinii publicznej na tematy związane z ochroną przyrody i środowiska, a także zdrowym stylem życia, częściej podnosi się temat wody w tych właśnie kontekstach. Dzisiaj chciałbym poruszyć go od strony kranówki. Czyli wody dostarczanej nam do domów w bardzo niskich cenach. Czy można pić wodę z kranu? Albo czy znajdują się w niej bakterie? Czy kamień w wodzie kranowej jest szkodliwy? Czy woda kranowa zawiera mikroelementy i makroelementy, zwane powszechnie minerałami?
Woda jest jednym z najbardziej podstawowych surowców, jeżeli nie tym pierwszym, fundamentalnym. Dostęp do czystej, świeżej wody dla ludzi oraz dostęp do wody na cele hodowlane i rolnicze jest jednym z czołowych zadań jakie stoją przed rządami wszystkich krajów. W Polsce z zasobami czystej wody daleko nam do średniej Unii Europejskiej. Nawet kraje ze znacznie gorętszych terenów UE, np. z Półwyspu Iberyjskiego, dzięki zrównoważonym działaniom hydrologicznym zabezpieczają się lepiej od nas. W związku z coraz częstszymi i co równie ważne, coraz dłużej trwającymi suszami, związanymi z globalnym ociepleniem, problem będzie się nasilał. Wraz z tymi zmianami powinniśmy dyskutować i edukować o wodzie.
Z tematem wody wiąże się wiele mitów. Chociaż tutaj skupię się na tych dotyczących kranówki, to tak naprawdę temat można by rozszerzyć o kwestie bardziej globalne, geograficzne, jak i ekologiczne, hydrologiczne i hydrobiologiczne czy wreszcie typowo żywieniowe, medyczne i społeczne, co warto mieć na uwadze i nie zapominać, że picie wody z kranu to jedynie wycinek tematu. A teraz do rzeczy.
Czy można pić wodę z kranu? Czy kranówka jest bezpieczna?
Zasadniczym pytaniem jest to o mikrobiologiczne bezpieczeństwo wody z kranu. Gdy byłem mały, uczono mnie, że kranówkę można jak najbardziej pić (były to lata 90.), ale trzeba ją każdorazowo przegotowywać, na wszelki wypadek gdyby miały się w niej znaleźć jakieś zarazki. Zwyczaj ten przerwałem właściwie dopiero w roku 2017, kiedy zamieszkałem w Krakowie, gdy dowiedziałem się, że krakowska woda z kranu jest czysta i bezpieczna. Po powrocie do Poznania, dowiadując się uprzednio, że nasza woda też jest zdatna do picia bez specjalnego, dodatkowego przygotowania, pozostałem przy tym pozytywnym nawyku.
Choć sytuacja będzie zależała od tego, z jakiego ujęcia pobierana jest woda, przy wykorzystaniu jakich technologii jest oczyszczana oraz przez jakie przedsiębiorstwo (znaczenie mają tu po prostu regionalne i lokalne warunki i okoliczności) to generalnie woda z kranu powinna być bezpieczna, a w wielu miastach po prostu taka jest. Dostawca jest odpowiedzialny za mikrobiologiczne bezpieczeństwo wody. Począwszy od momentu kiedy jest doprowadzana do rur, poprzez sieć dystrybucyjną, aż do chwili gdy woda wypływa z kranu. Musi być ona sprawdzona pod kątem tego, czy nie ma w niej np. przecinkowca cholery albo Escherichia coli (pałeczka okrężnicy) i innych patogenów, jak również organicznych i nieorganicznych związków w niedozwolonym stężeniu.
Czy woda z kranu zawiera bakterie, grzyby i wirusy lub toksyny?
Oczyszczanie i uzdatnianie wody do spożycia, na przykładzie ujęcia z Warty, polega na pobraniu wody i przepompowaniu jej do stawów infiltracyjnych. Są one technologią pierwszego etapu oczyszczania, polegającego na filtrowaniu wody poprzez znajdujące się pod stawami piaski. Znaczna część zanieczyszczeń osadza się na ich kolejnych warstwach. A dodatkową zaletą jest nabieranie przez wodę mikro- i makroelementów z piasku. Proces ten trwa mniej więcej trzydzieści dni – nie jest to kwestia kilku godzin, jak mogłoby się wydawać.
Następnie woda jest natleniana poprzez pompowanie jej przez powietrze pod silnym ciśnieniem. To z kolei pozwala na wytrącenie rozpuszczonych wcześniej w wodzie związków żelaza oraz manganu. Kolejny etap to przeprocesowanie wody w komorach reakcyjnych, gdzie zanieczyszczenia przybierają formę stałą. Potem woda zostaje ponowne przefiltrowana przez piaski, na których pozostaje osad. Ostatecznie woda jest przepompowywana do zbiornika, w którym poddawana jest dezynfekcji wodą chlorowaną, zabijającą bakterie i niszczącą wirusy. Czy można pić wodę z kranu, która przeszła wszystkie te procesy? Jak najbardziej.
Analiza chemiczna, biologiczna i biomonitoring kranówki
W jaki sposób jakość wody jest weryfikowana, tak aby mieć pewność że wszystkie zakładane teoretycznie procesy podczas oczyszczania zaszły prawidłowo? Istnieją trzy zasadnicze działy zajmujące się sprawdzaniem, czy z wodą wszystko jest w porządku. Jeden jest chemiczny, drugi biologiczny, a trzeci opiera się na biomonitoringu. Co to dokładnie oznacza? W sektorze chemicznym woda jest poddawana analizie chromatograficznej z detektorem spektrometrii masowej pozwalającej oznaczyć niebezpieczne substancje organiczne lub pochodzenia antropogenicznego, a także innym technologiom z zakresu analityki chemicznej. Dział biologiczny to przede wszystkim mikrobiologia, gdzie weryfikowany jest brak obecności bakterii, grzybów czy pierwotniaków.
Biomonitoring korzysta z bioindykatorów (zwanych też wskaźnikami), czyli żywych organizmów, które reagują na obecność zanieczyszczeń niebezpiecznych również dla człowieka. Najczęściej są to małże z gatunku Anodonta cygnea, czyli szczeżuja wielka. Znajdują się one w specjalnym akwarium i są ciągle wystawione na działanie przeprocesowanej wody. Ich ruchy są pod ciągłą kontrolą czujników automatycznie przekazujących informacje do systemu. Gdy szczeżuje się zamykają lub przymykają, może to oznaczać jakiś problem z czystością. I jest to sygnałem dla pracowników do przeprowadzenia dodatkowych analiz. Oprócz małży w biomonitoringu wykorzystuje się bakterie bioluminescencyjne, takie jak przecinkowiec Vibrio fischeri, w naturze będący w symbiozie z kałamarnicą z gatunku Euprymna scolopes, o którym więcej pisałem tutaj.
Szczeżuja wielka, biomonitoring w Aquanecie w Poznaniu. |
Czy można pić wodę z kranu bez przegotowywania (także przez dzieci)?
W wielu miastach Polski woda kranowa spełnia wymogi bezpieczeństwa. Choć mogą występować różnice, zależnie od ujęcia i technologii oczyszczania (przez co należy każdorazowo, lokalizacyjnie, zweryfikować informacje na temat wody w danej miejscowości) to zasadniczo odpowiedź na postawione pytanie brzmi: tak. Woda z kranu jest bezpieczna, można ją pić bez przegotowywania. Ocenia się, uogólniając, że najlepszy dostęp do zdatnej do picia wody jest właśnie w Unii Europejskiej. W zeszłym roku Parlament Europejski przyjął projekt zmierzający do zwiększania jakości wody z kranu i poprawy zaufania do niej. Szacuje się, że przejście z wody butelkowanej na kranówkę mogłoby przynieść aż 600 milionów euro oszczędności w samych budżetach gospodarstw domowych. W skali Polski picie kranówki zamiast kupowania o wiele droższej wody w butelkach może skutkować mniejszymi wydatkami. Nawet o kilkaset złotych na osobę w skali roku.
Woda kranowa w Polsce i UE nie może zawierać np. zarówno Escherichia coli, jak i innych bakterii z grupy coli. Musi mieć też: nie więcej niż 0,01 mg arsenu na litr, nie więcej niż 50 mg azotanów na litr, nie więcej niż 0,05 mg cyjanków na litr, nie więcej niż 1,5 mg fluorków na litr, nie więcej niż 2 mg miedzi na litr, nie więcej niż 0,01 mg ołowiu na litr, nie więcej niż 0,001 mg rtęci na litr, nie więcej niż 250 mg siarczanów na litr, nie więcej niż 0,2 mg żelaza na litr. Kwasowość (pH) wody musi mieścić się w ramach 6,5-9,5. Wszystkie te normy spełnia się, często z dużym marginesem bezpieczeństwa (tzn. jeszcze bardziej restrykcyjnym ich przestrzeganiem), wśród wielu dostawców wody Unii Europejskiej, w tym w Polsce, a w tym także w poznańskim Aquanecie. Woda taka jest bezpieczna, nie gorsza od butelkowanej mineralnej lub źródlanej. Mogą ją pić bez przegotowywania dorośli, jak i dzieci.
Czy kamień w wodzie jest szkodliwy? Czy można pić wodę z kranu, która jest twarda?
Kolejny mit na temat kranówki dotyczy twardości wody i osadzającego się w czajnikach czy dzbankach kamienia. Wam też mówili w dzieciństwie, że jak będziecie pić taką wyraźnie twardą wodę to zrobią Wam się kamienie w nerkach? Jest to dosyć popularny, nieprawdziwy pogląd. Twardość wody to cecha warunkowana obecnością tzw. minerałów. Chodzi przede wszystkim o węglan wapnia i węglan magnezu. Są to związki, które na co dzień masa ludzi łyka w suplementach diety aby uzupełnić sobie wapń i magnez. O ile w przypadku suplementów nie ma to praktycznie żadnego sensu, gdyż węglan wapnia i węglan magnezu mają słabą wchłanialność (warte podkreślenia jest, że z wody ich biodostępność może być trochę lepsza) i płacenie za tabletki z nimi mija się z celem, to jako „dodatki” do wody, którą tak czy inaczej pijemy, uzupełniają częściowo nasze zapotrzebowanie na magnez i wapń.
W kontekście gotowania wody warto wiedzieć, że proces ten zmniejsza zawartość wapnia i magnezu. (Odkładają się one na dnie naczynia w postaci słynnego kamienia). A to jest kolejnym argumentem przemawiającym za piciem kranówki bez zbędnego przegotowywania. Jeśli zaś chodzi o bezpieczeństwo, to to czego nasz przewód pokarmowy nie strawi do formy umożliwiającej przyswojenie przez nabłonek jelit (enterocyty) do krwioobiegu, zostanie wydalone jelitem grubym prosto do odbytnicy w trakcie wypróżniania, nie mając styczności z naszymi nerkami. Jako dzieci często nie mamy wiedzy, że układ moczowy jest odrębny od układu pokarmowego. Wydaje nam się że są ze sobą ściśle powiązane. Niestety u wielu osób to nieprawdziwe pojęcie pozostaje, będąc zakotwiczeniem dla rozmaitych mitów biologiczno-medycznych, dotyczących zwłaszcza żywienia.
Czy woda z kranu zawiera minerały (mikroelementy i makroelementy)? Czy można pić wodę z kranu dla uzupełnienia ich?
Niniejszy akapit właściwie nawiązuje do poprzedniego. Z tego, co już przed chwilą napisałem, wynika że owszem, woda z kranu zawiera mikroelementy i makroelementy. Wśród makroelementów w kranówce wymienić można: wapń, potas, sód, magnez, siarkę, chlor. Jeśli zaś chodzi o mikroelementy, to są to przede wszystkim: żelazo, mangan, miedź, fluor. Woda kranowa naturalnie wzbogaca się w mikro- i makroelementy podczas filtrowania przez warstwy piasku (technologia, którą opisałem wyżej). Ze względu na nadmiary niektórych pierwiastków przedsiębiorstwa wodne muszą oczyszczać z nich wodę (np. wspomniany mangan), gdyż nasze organizmy potrzebują niewielkie ich ilości, a w nadmiarze są szkodliwe.
Jakie konkretnie dawki mikroelementów i makroelementów znajdziemy w wodzie kranowej? Dane podam na przykładzie kranówki dostarczanej z ujęcia Warty przez Aquanet w Poznaniu i okolicach, którą się regularnie i dokładnie analizuje. Stężenie magnezu wynosi tu około 10-20 mg na litr (przy dziennym zapotrzebowaniu około 300-400 mg u osoby dorosłej). Zawartość wapnia waha się w granicach mniej więcej 50-150 miligramów na litr, sodu do około 200 mg na litr wody, a potasu do około 50 mg na litr. Fluorki oznacza się zwykle na około 0,3-0,4 mg na litr.
Czy firmy wodne zarabiają dzięki piciu ich kranówki?
Z perspektywy politycznej jest to chyba najbardziej problematyczny punkt do omówienia, ponieważ dotyka kwestii konfliktu interesów. Dlaczego? Po pierwsze, ograniczenie produkcji butelek – czy to plastikowych czy szklanych – jest nie w smak ich producentom. Po drugie, zastąpienie wody butelkowanej kranówką jest nie na rękę firmom, które sprzedają wody źródlane i mineralne. Dlatego już na początku tego akapitu chcę podkreślić, odpowiadając na zadane w podtytule pytanie, że firmy wodne na sprzedaży kranówki zarabiają znikome wartości. Dochodowa jest dla nich sprzedaż dużych ilości wody do przedsiębiorstw i gospodarstw.
Picie kranówki ma na wielkość tych objętości nieduży wpływ. Dla przykładu, w Poznaniu metr sześcienny wody kranowej (czyli 1000 litrów) kosztuje niespełna 5 złotych, a zatem litr to koszt poniżej 0,005 zł (do dalszych obliczeń, dla uproszczenia, przyjmę tę nieco zawyżoną wartość). Choć ceny wód butelkowanych różnią się między sobą to załóżmy ogólną ich cenę wynoszącą 90 groszy za litr. W takim zestawieniu woda z kranu, wcale nie gorsza jakościowo, jest aż 180 razy tańsza. Innymi słowy, firmy dostarczające wodę do mieszkań zarabiają nieduże kwoty na piciu kranówki. Podczas gdy dla sprzedawców wód butelkowanych są to gigantyczne dochody. Warto mieć to na uwadze oceniając ich reklamy czy kampanie edukacyjne. Nie jest to rzecz jasna argument świadczący o tym, że wszystko co promują firmy od wód butelkowanych jest nieprawdziwe. Daje nam za to klarowne ostrzeżenie, że powinniśmy się mieć względem informacji tego pochodzenia jeszcze bardziej na baczności.
Czy picie wody z kranu pomaga ograniczyć produkcję śmieci?
Zagadnienie konfliktu interesów nawiązuje także po części do kwestii ochrony środowiska oraz ochrony przyrody. Chodzi o produkcję i transport plastikowych czy szklanych butelek, które wiążą się z emisją gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń. A ich składowanie czy utylizacja bywają problematyczne. Picie wody z kranu, która i tak jest dostarczana do domów i do której infrastruktura i tak musi istnieć (a więc są to konieczne do poniesienia koszty środowiskowe i surowcowe) jest z reguły mniej szkodliwe dla środowiska od picia wody z butelek. Czy to plastikowych czy szklanych, przy których marnujemy energię i surowce tylko lub przede wszystkim na ten cel. Woda z kranu spełnia nasze potrzeby tak samo jak woda butelkowana, która w tej formie jest jedynie zachcianką, szkodliwą dla środowiska i naszych domowych budżetów.
Od czego zależy smak wody z kranu i czy woda butelkowana jest lepsza od kranówki?
Chociaż pośrednio odpowiedź na drugą część powyższego pytania już padła kilkakrotnie w tym tekście, to dla jasności napiszę o tym raz jeszcze: jakość wody kranowej nie jest gorsza od jakości wody butelkowanej. Mogą się one różnić między sobą zawartością mikroelementów i makroelementów. Jednakże zasadniczo i jedna i druga są bezpieczne dla zdrowia. I po części obie uzupełniają potrzebne naszemu organizmowi pierwiastki. Przy produkcie takim jak czysta, bezpieczna, zdatna do picia woda, różnice w jakości w kontekście minerałów nie mają dużego znaczenia.
To, o czym należy pamiętać, to że smak wody zależy od składu i stężenia poszczególnych pierwiastków. Gorszy lub lepszy smak z reguły nie będzie świadczył o jej bezpieczeństwie. Często czysta, dobra woda płynąca rurami, niepożądanych cech smakowych nabiera dopiero w końcowej instalacji. A do niej firmy wodne nie mają dostępu, gdyż nie są jej właścicielami. Dlatego, na ogół, jeśli coś jest wodą z kranu nie tak, będzie to wina doprowadzających ją bezpośrednio do kranu rur. Istotne jest też pamiętanie, że po dłuższym nieużywaniu kranu, np. po nocy czy tym bardziej po powrocie z wakacji, pierwszy strumień lepiej jest wykorzystać do celów innych niż spożywcze, gdyż zatrzymanie wody (stagnacja) w instalacji wodociągowej może pogorszyć jej walory organoleptyczne.
Czy woda z kranu ma pamięć?
Woda z kranu, woda z butelki plastikowej czy też szklanej, woda z rzeki, jeziora, morza, oceanu, woda ze strumyka, woda ze źródła podziemnego, woda z lodowców, każda woda jest substancją składającą się z dwóch atomów wodoru połączonych z atomem tlenu. Wszelkie doniesienia o pamięci, strukturyzacji czy klastryzacji wody obalono. Te najpoważniejsze, o klastrach i polimerach wodnych, okazały się być efektem błędu. Była to woda z zanieczyszczeniami, a nie polimer wody. Nie ma czegoś takiego jak pamięć czy strukturyzacja wody.
Choć w artykule podałem wiele szczegółowych informacji, to podsumować można, że odpowiednio oczyszczona woda (a taka jest w wielu miastach w UE), jest całkowicie bezpieczna dla zdrowia. Nie zawiera szkodliwych stężeń metali ciężkich, toksyn ani też groźnych czy potencjalnie groźnych bakterii. Picie wody z kranu jest nie tylko bezpieczne. Jest też (w kontekście żywieniowym) zwykle nie gorsze od picia wody mineralnej czy źródlanej. Zdecydowaną zaletą jest bardzo niski koszt kranówki. I mniej negatywny, niż przy wodzie butelkowanej, wpływ doprowadzania takiej wody do konsumenta, na środowisko.
Artykuł napisałem w ramach współpracy z Aquanetem.
…każda woda jest substancją składającą się z dwóch cząsteczek wodoru połączonych z cząsteczką tlenu… Chyba by lepiej brzmiało, że każda cząsteczka wody składa się z dwóch atomów wodoru połączonych z atomem tlenu.
Nie tyle, że lepiej, co poprawnie 😀
Cząsteczka wodoru to dwa atomy wodoru połączone ze sobą, w cząsteczkach wody nie ma cząsteczek wodoru, są tylko jego atomy.
wodor i tlen to nie atomy tylko cząsteczki, dobrze napisał
Cząsteczka wody to H2O, czyli 2 atomy wodoru i 1 atom tlenu. Cząsteczka wodoru to H2, cząsteczka tlenu to O2
"Nie ma czegoś takiego jak pamięć czy strukturyzacja wody." (?)
To twierdzenie jest kompletną bzdurą. Masaru Emoto to udowodnił bez cienia wątpliwości.
Dokładnie. Prace Masuru Emoto są świetne. Idąc tym tropem, nie ma też czegoś takiego jak aura i czakry u człowieka. Meridiany u człowieka to też jakiś wymysł. Jakie kanały energetyczne? 🙂 Nie ma też prany, chi i many odpowiednio dla Kultury i filozofii Wedyjskiej, Japonii I Hawajskiej filozofii Huny.
"Emoto was personally invited to take the One Million Dollar Paranormal Challenge by James Randi in 2003 and would have received US$1,000,000 if he had been able to reproduce the experiment under test conditions agreed to by both parties. He did not participate."
Oczywiście, że nie ma – jedna wielka ściema
Tak, tak, ten pan Emoto jest dość znany ze swoich "eksperymentów" 😀
https://theness.com/neurologicablog/index.php/the-pseudoscience-of-masaru-emoto/
Ale co to znaczy "w wielu miastach"? Tzn że gdzieś w Polsce może nie nadawać się do picia? Są jakieś normy do tego narzucone przez państwo? Czy tylko lokalnie na poziomie miast?
Im większe miasto tym pewniejsza woda (pomijam smak, to rzecz gustu).
W wioskach i małych miasteczkach (Gorce, pas nadmorski) bywało różnie – spotykałem się z wodą słoną lub czerpaną ze źródła zanieczyszczanego ziemią po deszczach. W miastach powiatowych i wojewódzkich woda jest OK i można pić na surowo.
Pozdrawiam.
Woda kranowa musi nadawać się do picia bezpośrednio z kranu 🙂
Jeśli się nie nadaje, bo została np zanieczyszczona, to jest o tym z reguły głośno i wtedy gmina dostarcza wodę w butelkach lub w beczkowozach 🙂
Aby pić kranówkę(pomijając kwestię smaku),trzeba by mieć pewność że cała infrastruktura pomiędzy ujęciem wody a twoim kranem jest sprawdzona i nie wnosi zanieczyszczeń biologicznych lub chemicznych. Potrzebne jest pobranie próbki wody z kranu w swoim domu i sprawdzenie w laboratorium. Dodatkowo takie badanie trzeba co jakiś czas powtarzać. Nawet nieczyszczona (lub niewłaściwie czyszczona) końcówka kranu może w skrajnym przypadku stać się przyczyną skażenia wody…
Otóż to! Chyba jedyny rozsądny głos w tej dyskusji. Co mnie obchodzą zachwyty urzędników nad jakością wody w zakładzie uzdatniania skoro u mnie w 30-letnim bloku z kranu wypływa cuchnąca ciecz i bez przefiltrowania a potem przegotowania nie ma mowy o piciu. Nawet przy myciu zębów pozostaje niesmak.
Zgadzam się! Ale wiele czytam na ten temat, ludzie potrafią tylko narzekać i narzekać na swoją wodę. Gdyby nie filtry u mnie w domu, też nie piłabym wody z kranu, a moja instalacja i AGD już byłyby po paru naprawach. Warto zrobić analizę i jesli komuś coś przeszkadza w swojej wodzie, to rozwiązać ten problem.
Tyle pisania, a nie wspomniano o kwestii instalacji wodnej w budynku i jej wpływie na np. zawartość metali ciężkich lub innych zanieczyszczeń w wodzie z kranu. Co z tego, że wodociągi dostarczają wodę zdatną do picia jak zostanie ona czymś skażona na ostatnim etapie? Szukałem kiedyś informacji gdzie można sprawdzić stan wody wypływającej z własnego kranu i jedynie znalazłem testy pod kątem bakterii i to kosztujące parę stówek. Testów na zawartość metali ciężkich w wodzie nie znalazłem.
A co z hormonami w takiej wodzie z kranu ? O tym nikt nie wspomina, a problem jak najbardziej występuje.
Bezmyślny artykuł. Sanepid wielokrotnie ostrzegał przed piciem wody z kranu nieprzegotowanej. Dlaczego ten artykuł został napisany? Wystarczy pomyśleć…
Źródło? Jakieś artykuły, cokolwiek?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
A co jeśli woda pachnie chlorem? Pić czy nie pić?
Odczekaj az uleci
"Zawartość wapna waha się w granicach mniej więcej 50-150 miligramów na litr (…)". Wapno to nie wapń o którym była wcześniej mowa, ale artykuł godny polecenia.
Racja, dziękuję. Poprawiłem.
Mam takie nurtujace mnie pytanie – na egzaminie z mikrobiologii pojawia sie pytanie jakie parazyty sa w wodzie z kranu ? Pyt z kombinacjami odp i trzeba wybrac min 3 z 5 przedstawionych. Serio jakie parazyty sa w wodzie z kranu?
Artykul bardzo dobry. Komentarze porazka. Od kiedy wy wszyscy tacy sterylni? Slepo wierzacym w butelki powiem, ze znam laboratorium, gdzie nie ma chromatografii, mierzy sie tylko ph i mikrobiologia. Myslacy ludzie pija wode z kranu. PET rozklada sie 500lat i wcale nie jest inertny. Nie wiem skad to slepe zaufanie do wody butelkowej…
A co z popularnymi filtrami do wody? Szczególnie chodzi mi o butelki, a nie dzbanki. Otwierając artykuł miałam nadzieję, że temat będzie poruszony (tag 'czy wodę trzeba filtrować'). O dzbankach wiem, że filtrują głównie związku mineralne, zdecydowany plus do użytkowania w kuchni, nie niszczy tak sprzętów. Ale do picia popularniejsze są butelki z filtrem węglowym, co usuwają z wody? Którą wodę pić lepiej – przefiltrowaną przez dzbanek czy filtr w butelce?
A co z filtrowaniem wody? Myślałam, że temat też będzie poruszony (jest w tagach). Szczególnie ciekawi mnie wpływ filtrów butelkowych (węglowe) na jakoś wody.
Tak, kranówka powinna być bezpieczna i dobrze, że jej jakość się poprawia, ale fakt, że i tak finalnie trafia do rurociagu, który ma rożna jakość w różnych miejscach, gdie są zastoje i gdZie tworzy się biofilm sprawia, że do picia ciagle wole butelkowana, chociaż argument ekologiczny i finansowy jest ważny to pod tym względem niewystarczający. Smak jest zdecydowanie inny.
Fajnie też mieć na uwadze ostatni raport NIKu https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-utrzymaniu-i-eksploatacji-sieci-wodociagowych-w-miastach.html
A co jeżeli chodzi o picie wody z butelek z filtrem (przykładowo dafi)? Ma to jakikolwiek sens? I czy filtrowanie ma sens, kiedy nasza woda jest nie do końca zdatna do picia przez zanieczyszczenia spowodowane starym kranem czy rurami?
Są miejsca gdzie kranówka jest czysta, są takie gdzie to syf nie zależy to tylko od SUWów, ale także od czystości w instalacjach.
Myślę, że sporo zależy od tego, gdzie się mieszka. W jednych miejscach woda będzie zdatna do picia prosto z kranu w innych nie. U mnie woda jest twarda i dopiero po przegotowaniu ją piję tak to cisowiankę popijam.
Kranówkę chciałbym pić, wszystko co napisałeś wiedziałem, szkoda że nie piszesz o chlorze i klasowych pochodnych oraz związkach kancerogennych. Zapytaj partnera – firmę od oczyszczania wody.
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://www.os.not.pl/docs/czasopismo/1999/Zbiec_3-1999.pdf&ved=2ahUKEwiKv8u7hLjjAhVvpIsKHftFAt4QFjABegQIBBAB&usg=AOvVaw1wdlf9iNzqQx90GZY7qVE_
Co należy rozumieć przez "układ moczowy jest odrębny od pokarmowego"? To, co wypijemy, nie trafia do układu moczowego?
Układ moczowy to nerki, moczowody, pęcherz i cewka, a układ pokarmowy to przewód pokarmowy z wątrobą czy trzustką. Ludzie często myślą, że te dwa układy idą razem, a tak nie jest. Najpierw związki spożyte w pokarmie przechodzą do krwi przez nabłonek jelit, potem są metabolizowane, rozprowadzane z krwią po organizmie itd., a krew jest filtrowana w kłębuszkach nerkowych. Osoby wierzące w szkodliwe działanie kamienia myślą, że ten kamień przechodzi od razu do nerek i stąd bierze się ten mit.
Ten mit mógłby równie dobrze brzmieć, że kamień wytrąca się dopiero na etapie nerek.
tyle zachwalali picie wody z kranu, jednak potem czyta się w internecie czy mówią w radiu o tym żeby jednak jej nie pić bo w niektórych miejscowościach nie nadaje się jednak do spożycia, więc wolę ją przegotować lub kupić jednak źródlaną w butelce, np. Kubusia
Próbowałam wytłumaczyc rodzicom, że nie trzeba gotować wody przed piciem, ale moja mama gdzies wyczytała, że surowa woda gnije w układzie trawiennym. Mogłbyś się do tego odnieść?
I drugie pytanie: skoro woda z kranu jest zdatna do spozycia to czy warto kupowac dzbanki i butelki z filtrem, np. dafi czy britta?
Dla tych którym woda z kranu nie straszna, polecam stronke waterly.org gdzie można znaleźć lokalizacje źródełek z wodą w Polskich miastach.
A czy dla zdatności wody do picia nie ma znaczenia stan rur w budynku? W moim mieście dużo się mówi o tym, że nasza kranówka jest dobra i zdrowa, ale mieszkam w starej kamienicy i tak się zastanawiam, czy to może mieć wpływ na jakość wody z kranu.
Może głupie pytanie, ale czy istnieje jakaś różnica w składzie ciepłej i zimnej wody z kranu? Rodzice twierdzą że tylko zimna woda z kranu nadaje się do picia, ciepła, która jest "do zmywania", ma być rzekomo "inna".
Wątpliwości mogą pochodzić od stanu boilera. Ciepła woda najpierw siedzi w bojlerze. Jeżeli coś jest w boilerze nie tak, to ciepła woda będzie inna od zimnej.
Szczerze mówiąc, mam mieszane odczucia co do picia wody bezpośrednio z kranu, mimo że sama poznałam proces oczyszczania wody w moim mieście. Jako, że nie jest to odwrócona osmoza, to nie mam pewności, jaka jest zawartość np. związków hormonalnych jak np. estrogenów lub innych chemicznych jak chlor i fluor. Nie wydaje mi się, by woda która intensywnie pachnie chlorem, miała obojętny wpływ na homeostazę organizmu.
A co z zanieczyszczeniem mikrobiologicznym przez Helicobacter pylori? Znam kilka osób które pijąc wodę z kranu dostały ja "w prezencie"
Chlor jest bardzo szkodliwy
Niektórzy widzę się tu nie orientują. Dla niedowiarków polecam prosty eksperyment weź ugotowaną wode i sprobuj jak smakuje – podpowiem bardzo źle! A teraz weź tą wode nalej do kubka i włóż do zamrażalnika. Jak zamarznie wyjmij rozmroz i sie napij. Smak zupelnie inny a to niby ta sama woda. Tj. włąsnie strukturyzacja wody! Podpowiem wam też że żadne filtry nie usuwają z wody resztek hormonów które wraz z moczem kobiet (przyjmujących hormony czy środki antykoncepcyjne) trafiają do rzek i sie nie rozkładają! Poza tym z moczem też trafiają antybiotyki (nie mówiąc o tych co wylewają do kanalizacji całe stare leki). Nie usuwają też wszystkich pestycydów i herbicydów. Dlatego ja gotuję wodę. . przynajmniej 7 minut a pozniej trochę czekam jak odparuje! AHA i nie gotuj w plastikowych czajnikach tylko w stalowym garnku i NIE PRZYKRYWAJ – ma odparować syf!
Ładna paranoja
KRAKOW ktora woda jest zdrowsza do picia ? przefiltrowana przez filtr w "Brita" czy z kranu?
Zainteresowanym polecam przesłać po prostu próbkę wody do akredytowanego laboratorium, ja akurat wybrałem Wessling. Wiedzą co i jak, wyniki przychodzą sprawnie, w razie czego coś doradzą. Dzięki temu mam teraz potwierdzenie na papierze,dla ciekawskich,że w kranie mam dosłownie to samo co w sklepie.
U nas w Bielsku sporo firm korzysta z dystrybutorów filtrujący wodę z Waterpoint system. Takie urządzenie jest podłączone do sieci wodociagowej, woda przechodzi przez filtry i mozna od razu wlewać sobie do kubka ciepłą wode na herbatę. Jeżeli takie dystrybutory znajdują się nawet w klinikach dentystycznych, to myślę, że jest to bezpieczne, zwłaszcza jeżeli filtry są wymieniane co pół roku. Polecam sprawdzić http://www.waterpointsystem.pl
Też ostatnio widziałam Waterpoint! Akurat w szkole Pani Dyrektor podczas zebrania dla nowych uczniów zaprezentowała taki mały dystrybutor bezbutlowy, znajduje się w każdej klasie. Dzieciakom kazała nie dawać do szkoły butelek z wodą tylko kubki – będą miały wodę za darmo, zarówno zimną jak i gorącą, np. na herbatę. Mała rzecz, a bardzo cieszy każdego rodzica.
Dla mnie zadziwiajace jest to, ze za kazdym razem jak pilam wode z kranu w 3 roznych mieszkaniach w Krakowie, po tygodniu zaczynaly mi sie problemy z jelitami- gazy i bol brzucha. Po „odstawieniu” nieprzegotowanwj wody problem znikal.
Czy ktos ma jakis sensowny pomysl od czego to moze zalezec?