Autor: Hansi Sommer, Flickr z późn. zm. |
Czym jest obesitologia?
Szymon Suwała:
Dlaczego się tym zajmujesz? Co Cię skłoniło do obrania takiego kierunku naukowych zainteresowań?
Jakie znasz metody leczenia otyłości? Co możesz powiedzieć o ich skuteczności?
A co z prewencją? Jak zapobiegać rozwojowi nadwagi i otyłości u dzieci, młodzieży i dorosłych, zarówno indywidualnie, przez własne wybory czy działania rodziców, jak i systemowo, odgórnie?
Autor: Saturnism, Flickr |
Jesteś lekarzem certyfikowanym przez naukowe Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością. Co taki certyfikat oznacza?
W zeszłym roku aktywistki „Dziewuchy Dziewuchom” przekonywały, że otyłość jest w porządku i nie powoduje chorób. Niektóre z postów z takim przekazem nadal wiszą na ich stronie – usunęły tylko tę najbardziej antynaukową, nominowaną do Biologicznej Bzdury Roku. Jak byś to skomentował?
Co sądzisz o ruchu dążącym do normalizacji nadwagi i otyłości, pokazywania ich jako czegoś prawidłowego, niekoniecznie złego dla zdrowia? Uważasz, że to dobra rzecz dla osób z nadwagą lub otyłością, dobry sposób na przeciwdziałanie stygmatyzacji, czy raczej ślepy zaułek, utrudniający wyjście z problemu i sabotujący działania prewencyjne?
Oprócz dobrze znanych, głównych przyczyn występowania nadwagi i otyłości, związanych z nieprawidłowym odżywianiem i niedoborem aktywności fizycznej, istnieją też pośrednie i poboczne predyspozycje do wystąpienia nadwagi czy otyłości. Co mógłbyś o nich powiedzieć?
Autor: Erik Richards, Flickr |
Ciekawym i niedostatecznie jeszcze poznanym zagadnieniem jest też wpływ działania tzw. endocrine disruptors, egzogennych substancji ingerujących w funkcjonowanie układu hormonalnego. W zakresie obesitologicznym wiemy, że część substancji, dla przykładu, zaburza produkcję hormonów odpowiadających za regulację apetytu, wpływa na podstawową przemianę materii czy moduluje metabolizm tłuszczów. Do substancji podejrzewanych o wywieranie takiego wpływu zaliczamy np. dietylostibestrol, ftalany czy polichlorowane bifenyle.
Co z czynnikami psychologicznymi, takimi jak cechy osobowości czy stres? Jakie i w jaki sposób mogą wpływać na rozwój nadwagi i otyłości?
Do jakich problemów zdrowotnych i chorób prowadzi otyłość lub zwiększa ryzyko zachorowania?
Artykuł ten mogłem napisać dzięki wsparciu na portalu Patronite. Jeśli Ci się podoba, zachęcam do odwiedzenia mojego profilu w tym serwisie i dołączenia do moich Patronów. Pięć lub dziesięć złotych nie jest dużą kwotą. Jednak przy wsparciu wielu mogę dzięki niemu poświęcać czas na pisanie artykułów, nagrywanie podkastów oraz utrzymywać i rozwijać stronę.
I znowu nie ma nic o leptynie ani o Minnesota study
"Co sądzisz o ruchu dążącym do normalizacji nadwagi i otyłości, pokazywania ich jako czegoś prawidłowego, niekoniecznie złego dla zdrowia?"
Nie podoba mi się to zdanie. W ruchu akceptacji otyłości chodzi o to, żeby osoby które nie wpasowują się wyglądem w wyśrubowane standardy społeczne przestały czuć się źle, a żeby inne osoby nie oceniały ich przez pryzmat tego jak wyglądają. Nie oznacza to bycia grubym i wpieprzania KFC na każdy posiłek.
Wyglądu ciała nie można zmienić z dnia na dzień. Ale każdy dzień, kiedy ktoś myśli negatywnie o swoim ciele jest bardzo szkodliwy dla zdrowia psychicznego. Szkodliwe są stereotypy, że otyli ludzie są leniwi i wżerają głęboko smażone kostki cukru.
Ciałopozytywność dąży do tego, aby każdy mógł sobie pomyśleć – Moja wartość nie wynika z tego jak wyglądam. Nawet jeżeli mam nadwagę to jest ok – zacznę obserwować co jem i ile się ruszam, ale nie będę samego siebie nienawidzić.
Świetnie napisane 🙂 !
Gdybym w którymkolwiek momencie zaakceptował swoje ciało, to bym nigdy nie schudł. Musisz czuć pewną presję i tyle.
W teorii tak. W praktyce jednak więszośc próbuje zakodować, że nadwaga/otyłość jest ok, że nie trzeba nic z tym robić, że wygląda to pięknie i zdrowo. I póki inni nie zaczną myśleć tak jak chcą to będą mieli problem. Ludzi otyłych jest coraz więcej i próbuje się z tego zrobić jakąś normę niewymagającą zmiany. Oczywiśćie takie akcje są najczęściej w krajach gdzie otyłych jest najwięcej. Także w teorii ciałopozytywność brzmi dobrze ale w praktyce już inaczej wychodzi – i to właśnie ludzi denerwuje, że się wszędzie otyli wciskają i wmawiają, że wyglądają dobrze i zdrowo i nic nie muszą z tym robić. I to właśnie otyli, którzy są leniwi i żrą jak leci są najgłośniejsi i najbardziej oburzeni. To jest przyczyna otyłości u wiekszosci a nie u mniejszości. Gdy się próbuje pomóc anorektyczce (dowolne anorektyczki z yt) to wspaniale, tak trzymać, szkodzi sobie. Gdy się próbuje pomóc otyłej to jak śmiesz, zdrowa jestem, to hejt, jad bla bla 😀 Zawsze wielkie oburzenie, nie mówiąc już o tym, że musza płacić więcej za odzież w sporo większym rozmiarze. Niesprawiedliwe, powinno się fundować trzy razy więcej materiału.
Mnie zastanawia dlaczego nie można poszerzyć kompetencji dietetyków i stworzyć np osobna specjalizacje im, tylko od razu lekarzom?
Zapewne dlatego, że zawód dietetyka nadal nie jest uregulowany. Jako dietetyk boleję nad tym i obawiam się, że prędzej ja dotrwam bez regulacji do emerytury, niż coś się w tej materii zmieni.
Takie pitu pitu. Jako osoba z nadwagą, która wie, że ma problem, kompletnie nie wiem dokad konkretnie udać się po pomoc. Alkoholicy mają swoje ośrodki, programy leczenia itp. A grubi? Nie istnieje coś takiego jak leczenie otyłości na NFZ a jeżeli istnieje to bardzo proszę o informacje. Rady typu „potrzeba dietetyka, trenera i psychologa” proszę sobie włożyć w nos, bo nie każdego stac na tak kosztowne usługi. A samemu można nie mieć dość motywacji/ samozaparcia/ konsekewncji i potrzebna jest ta pomoc. Mówi się żeby chuść, szkoda że nie mówi się do kogo można udać się po REALNĄ pomoc!
Są mitingi Anonimowych Jedzenioholików. Pracują na 12 krokach jak AA. Z resztą wielu narkomanow i alkoholikow po zaprzestaniu używania popada w obsesję jedzenia. To jest nałóg związany z układem nagrody w mózgu , dlatego jest ciężko z tym sobie poradzić. Ci co mają silna wolę i schudną dostają w nagrodę depresję lub inne zaburzenia, które jedzenie zagłuszało. Ja jestem taką osobą. Lekarz poleciła mi brać mysimbię, nawet po schudnięciu. Ale czy pomoze nie wiem. JAk byłam szczupla to lekarz psychiatra przepisał mi leki na depresję, od nich utylam 10 kg w miesiąc i odstawiłam je. Jakby leczenie otyłośći było tylko kwestia podazy kalorii to nie byłoby tylu grubych ludzi. Czasem musi wystarczyć akceptacja swojego ciała bo inaczej czeka nas gorszy stan niż nadwaga. Dlatego ruch ciałopozytywny jest wybawieniem. Co do tematu „dziewuchy dziewuchom” to jest to skrajnie głupia organizacja ktora psuje robotę dobry ruchom feministycznym. To tak jakby za przykład umiarkowanych ruchów prawicowych postawić nazistów.