Źródło: https://foodiefriday.wordpress.com |
Chromosomy i gluten
Wstęp do tego tekstu jest
oczywiście prowokacyjny. Chromosomy to nośniki DNA. Składają się z białek, na które znana wszystkim podwójna helisa DNA jest nawinięta Nie da się policzyć ile chromosomów posiada gluten,
ponieważ nie ma ich wcale. Gluten to białkowy kompleks gluteniny i gliadyny. Nie jest to organizm. Nie może
posiadać własnego DNA. Białka są efektem odczytywania genów (DNA) zawartych w
genomach wirusów, archeanów, bakterii, protistów, grzybów, roślin i zwierząt. Same w sobie nie są ich nośnikami. Aktorka myślała być może o pszenicy, ale
pomyliła wątki i palnęła głupotę, pisząc z pozycji ekspertki.
chromosomów u istniejących organizmów powinna być
interpretowana inaczej w odniesieniu do ewentualnej „szkodliwości” sugerowanej przez Joannę Koroniewską i dodatkowo
ocena ta musi być zależna od tego, na jakie stworzenie patrzymy. Nierówne liczby
chromosomów czy powielona ich liczba (poliploidyzacja) u roślin często nie
będzie powodowała upośledzenia. Rośliny poliploidalne są niejednokrotnie większe,
bardziej wydatne. Na bazie powielenia liczby chromosomów mogą też powstawać
nowe gatunki. Podobnie dziać się może w świecie zwierząt. Świetnym przykładem (będącym jednocześnie dowodem zachodzącej na naszych oczach ewolucji biologicznej) są raki marmurkowe. Gatunek powstały zaledwie dwie dekady temu na skutek mutacji. Jej efektem było powielenie liczby chromosomów o dodatkowy zestaw (triploidia). Inaczej ma się sprawa u ssaków. Tutaj nadmiar
czy niedobór chromosomów (albo ich fragmentów) może być katastrofalny w
skutkach, bardzo często prowadząc do zespołów wad wrodzonych lub do śmierci.
Joanna Koroniewska i Biologiczna Bzdura Roku 2018
Jak to wszystko ma się do
odżywiania, o które chodziło Joannie Koroniewskiej? Po pierwsze, w glutenie nie
znajdziemy DNA. Nie musimy się o to martwić. Po drugie, nawet
jeśli zjemy nowy gatunek raka czy owoc, który ma dodatkowy zestaw chromosomów i tak nic
szczególnego z tego tylko powodu by nam się nie stało. Przyczyna jest prosta. DNA
zostaje strawione w naszym przewodzie pokarmowym, a nawet jeśli jego niewielkie
fragmenty dostaną się do nabłonka jelit, ostateczny rozkład odbędzie się
właśnie tam. Szansa na dostanie się obcego DNA do jąder naszych komórek jest znikoma, tym bardziej w odniesieniu do kluczowych dla nas tkanek. Nawet sztucznie podawane, zmienione geny przy terapii genowej napotykają opór i z czasem, w miarę jak nabłonek się odnawia, obce DNA jest usuwane.
Najbardziej podstawowy jest taki, że białka nie posiadają chromosomów.
Gluten nie ma DNA. Mówienie o liczbie chromosomów w glutenie jest tak
absurdalne, jak mówienie o liczbie chromosomów w hemoglobinie albo np. w cholesterolu. Druga kwestia dotyczy mody na bezglutenową żywność. Unikanie
glutenu ma faktyczne uzasadnienie u osób z celiakią i pewnymi rodzajami zapalenia jelit.
Zdrowi ludzie (a przynajmniej nie cierpiący na powyższe schorzenia) mogą, a
nawet powinni spożywać gluten, choćby dlatego, że prawdopodobnie jest on ważny dla korzystnego funkcjonowania ludzkiego mikrobiomu jelitowego.
Cytat z Intagrama Joanny Koroniewskiej: https://www.instagram.com/joannakoroniewska |
Joanna Koroniewska za swoją
wypowiedź otrzymała nominację do Biologicznej Bzdury Roku 2018. Warto też na koniec wspomnieć, że jej towarzyszem niewiedzy na temat tego czym są chromosomy jest Rafał Ziemkiewicz, którego wypowiedź o tym, że Donald Trump jest pierwszym od dawna prezydentem z chromosomami brała udział w plebiscycie za rok 2017.
Panią Koroniewską należałoby uświadomić także czym są linie DH, chyba nie ma pojęcia jak można lawirować genomem 🙂
Tak Panią Koroniewską należy uświadomić. Kropka. No, moze jeszcze trochę edukacji by się przydało
Potwierdzam można jeść DNA i RNA bo ono jest trawione. Dlatego jak zjemy wirusy (np. pod postacią świń padniętych na afrykański pomór świń) to nic nam nie będzie.
Dlatego jestem przeciwnikiem odstrzeliwania dzików. Jak padną na pomór to się je po po prostu zje. Mięsa nigdy za dużo.
DNA i RNA z komórek roślin jest trawione, bo w przeciwieństwie do wirusów te komórki nie mają budowy przystosowanej do atakowania innych organizmów.
Mięso padłych zwierząt nadal zawiera wirusy, więc nie jest jedzone. Poza tym, może być zwyczajnie nieświeże. A chore zwierzęta są odstrzeliwane i usuwane z lasu, żeby nie pozarażały kolejnych osobników.
Pozdrawiam.
Jest jakieś dłuższe opowiadanie o tych wirusach pod postacią świń? Czy to jednorazowy przeblysk?
To nie takie proste.
Owszem, pomór świń jest niegroźny dla ludzi i mięso można zjeść. Ale padliny bym nie ruszyło, bo w momencie zgonu zaczynają się procesy rozkładu i takie mięsko może nam zaszkodzić bez względu na to, co zabiło dzika (zwłaszcza, że nie wiemy jak długo sobie w lesie leżał i gnił).
Co do trawienia wirusów, owszem, trawimy je jak każde białko. Wirusy są w stanie jednak przenikać przez błony śluzowe zanim zostaną strawione (plus, droga pokarmowa nie jest ich jedyną "trasą wejściową"). Jednak są one dość specyficzne, aby wirus zaatakował organizm, musi on mieć odpowiednie receptory w komórkach (by wirus "wlazł" do środka) i odpowiedni genom (który wirus nadpisuje). AFP nie jest po prostu "kompatybilny" z człowiekiem, jest bardzo specyficzny i atakuje wyłącznie świniowate. Nie wszystkie wirusy są równie specyficzne, na przykład wirus wścieklizny atakuje różne ssaki w tym ludzi.
Co do AFP, problemem nie jest zagrożenie dla ludzi, tylko zakaźność. Mięso zakażone AFP stanowi rezerwuar wirusa, a ponieważ jest niegroźne dla ludzi, nie wiadomo jak daleko "zaniesie" zarazka. Człowiek, chociażby wyrzucając zakażone odpadki do śmietnika, gdzie zeżre je dzik, może tworzyć tym samym nowe ogniska choroby.
pare postów nizej napisala rowniez że "tarczyca to choroba", ciekawe, ciekawe… 😀
Nie ma to jak usłyszeć połowę i potem się chwalić tym w necie ;). Pewnie usłyszała coś o np nadczynności tarczycy i pierwsza część jej umknęła.
No przecież "choruje na tarczycę". Znam też ludzi którzy "chorują na gardło", kolejny nowy patogen…
Nadczynność i niedoczynność tarczycy to też nie schorzenia, a objawy.
Tylko jakoś nadzwyczajnie rzadko szuka się ich przyczyny.
/Reiko