Jakiś czas temu udałem się do Fortu VII w Poznaniu. Było to w styczniu 2018, a sam pomysł udokumentowania tego miejsca i opisania na blogu chodził mi po głowie już od listopada 2015, kiedy poszedłem tam po raz pierwszy. Fort VII uważam za jeden z ważniejszych punktów do zobaczenia w Poznaniu, nie tylko dla turystów i ludzi zainteresowanych nauką czy historią, ale w ogóle dla każdego.

Muzeum Fort VII Poznań

Muzeum Fort VII w Poznaniu znajduje się przy alei Polskiej, na Woli. Niedaleko jest lotnisko Ławica, wraz z otaczającymi je ogródkami działkowymi i nieużytkami. Brak dużych zabudowań w okolicy w moim odczuciu dobrze wpływa na odbiór tego miejsca.
Fort należy do Miasta Poznania i jest dofinansowywany ze środków pozyskiwanych z budżetu Unii Europejskiej. Obejmuje tereny należące do obszaru Natura 2000. Bilety kosztują zaledwie kilka złotych. Jest też dostępny bilet ulgowy dla uczniów i studentów.

Fort VII to fortyfikacja niemiecka z XIX wieku, jedna z kolejnych siedemnastu. Podczas II Wojny Światowej założono tam pierwszy obóz zagłady na terenie ówczesnej Polski, przeznaczony specjalnie, m.in. dla osób z chorobami lub zaburzeniami psychicznymi. Według ideologii nazistowskiej były to elementy, które należy eliminować ze społeczeństwa.

Muzeum Fort VII podzielone jest na trzy główne części. Pierwszą zwiedzamy po wejściu do budynku. Znajdziemy tam historie skazanych, pamiątki po nich, przedmioty które wykonali podczas pobytu w obozie, jak np. serduszko z roślinami na zdjęciu niżej. 

Na terenie obiektu znajduje się wiele przedmiotów z czasów okupacji z Poznania i Wielkopolski. Poniżej ogłoszenia, z przybliżeniem na jedno z nich, z września 1939 roku.

Dalej wychodzimy na spacernik, z którego trafimy do komór. Zabijano tam pojmanych. Na zdjęciach widok z zewnątrz i od środka, gdzie znajdują się też tablice upamiętniające.

Zeznanie byłego więźnia, który dwukrotnie zmuszony był do przenoszenia zwłok z komór do samochodów. 

W jednym z bunkrów znajduje się wystawa bardziej ogólna, dotycząca Fortu VII oraz galeria zdjęć z innych fortów w Poznaniu. Poniżej m.in. podsumowanie „strat biologicznych” poniesionych podczas okupacji w czasie II Wojny Światowej.

Oprócz niepełnosprawnych i chorych, do Fortu VII zwożono też wielkopolską inteligencję. Sam obóz nie był porażająco wielki jak ten wszystkim znany w Oświęcimiu, był natomiast bardziej wyspecjalizowany jeśli chodzi o dobór ofiar.

Ostatnia część Muzeum skupia się na ofiarach wywiezionych do obozu ze szpitala dla chorych psychicznie w Owińskach. Na ścianach zamieszczono wiele świadectw, opisów, zeznań i raportów. Poniżej kartka pacjenta, napisana przed przeniesieniem do Fortu VII, zaadresowana do pielęgniarki ośrodka. 

Nie byłbym sobą, gdybym nie przedstawił ciekawostek biologicznych i medycznych. Poniżej genetyczna analiza rodowodu wywieszona w muzeum oraz zdjęcie zakładu w Owińskach, który otrzymał wyróżnienie na Międzynarodowej Wystawie Higieny i Ratownictwa w Brukseli za rozwiązania architektoniczne dla osób niepełnosprawnych.

Prowadzenie bloga naukowego wymaga ponoszenia kosztów. Merytoryczne przygotowanie do napisania artykułu to często godziny czytania podręczników i publikacji. Na To Tylko Teorii niemalże nie ma reklam. Zdecydowałem się więc stworzyć profil na Patronite, gdzie w prosty sposób możecie ustawić comiesięczne wpłaty na rozwój bloga. Dzięki temu może on funkcjonować i będzie lepiej się rozwijać. Pięć lub dziesięć złotych miesięcznie nie jest dla jednej osoby dużą kwotą, ale przy wsparciu wielu z Was staje się realnym, finansowym patronatem bloga.

 

Najnowsze wpisy

`

2 komentarze do “Muzeum Fort VII w Poznaniu

  1. Witam, ze względu na to, że na newsweeku nie mogłam dodać komentarza napiszę tutaj. Wielki szacunek za podjęcie walki z pseudonaukowcami typu Pan Zięba, ludzie są oszołomieni teoriami spiskowymi, które coraz więcej "lekarzy" bądź też "inżynierów" ogłasza. Mam nadzieję, że proces sądowy przeciwko takim ludziom będzie skuteczny. Czekam na więcej takicH artykułów i wpisów tak by dotarło to do jak największej ilości osób i tak, by było to coraz bardziej rozgłaśniane. Pozdrawiam

  2. Byłam tam niedawno i z wielkim zdziwieniem znalazłam wśród pomordowanych swoje nazwisko. Mam dość rzadkie nazwisko i naprawdę nigdy nie zdarzyło natrafić na nie w trakcie badania dziejów. To było dość mocno przerażające i chyba głównie przez to ten fort tak zapadł mi w pamięć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *