Obecny Minister Środowiska, profesor Jan Szyszko, w wywiadzie dla Gazety Polskiej stwierdził, że nie zna zwierząt, na które by polowano, a które by wymarły. Niestety przykładów doprowadzenia przez człowieka danego gatunku do zagłady jest wiele. Rażąca ignorancja osoby na stanowisku ministra już nie dziwi, gdyż stała się ostatnio normą. Nie znaczy to jednak, że trzeba ją puszczać płazem. Chciałem więc ogłosić akcję „Wyślij wymarłe zwierzę Ministrowi Środowiska” i krótko ją opisać oraz uzasadnić.
https://www.premier.gov.pl z późn. zm. |
Profesor Jan Szyszko, aktualny
Minister Środowiska w rządzie PiS, po kontrowersyjnym polowaniu na
bażanty (hodowane specjalnie po to, by je wypuścić i zaraz odstrzelić, kiedy nie mają szans na ucieczkę – dla rozrywki) został poproszony o wywiad w tej (i innych) sprawie przez
sprzyjającą obecnej władzy (w tym owemu ministrowi) Gazetę Polską. Mimo dogodnych warunków Minister
Środowiska nie potrafił się nie skompromitować. Wśród wielu absurdalnych i
groteskowych stwierdzeń powiedział również, że nie zna gatunku, który by
wyginął, a na który by polowano. Chodzi oczywiście o to, że według Ministra
Środowiska nie ma gatunków, które wyginęłyby przez polowania. Jest to bzdurą,
bo gatunków, które wymarły z tego powodu, czy też patrząc szerzej –
przez ogólnie pojętą działalność ludzkości – jest niestety sporo. Dlatego postanowiłem nominować tę
wypowiedź do konkursu na Biologiczną Bzdurę Roku 2017 (odsłona z 2016 roku tutaj).
Minister Środowiska w rządzie PiS, po kontrowersyjnym polowaniu na
bażanty (hodowane specjalnie po to, by je wypuścić i zaraz odstrzelić, kiedy nie mają szans na ucieczkę – dla rozrywki) został poproszony o wywiad w tej (i innych) sprawie przez
sprzyjającą obecnej władzy (w tym owemu ministrowi) Gazetę Polską. Mimo dogodnych warunków Minister
Środowiska nie potrafił się nie skompromitować. Wśród wielu absurdalnych i
groteskowych stwierdzeń powiedział również, że nie zna gatunku, który by
wyginął, a na który by polowano. Chodzi oczywiście o to, że według Ministra
Środowiska nie ma gatunków, które wyginęłyby przez polowania. Jest to bzdurą,
bo gatunków, które wymarły z tego powodu, czy też patrząc szerzej –
przez ogólnie pojętą działalność ludzkości – jest niestety sporo. Dlatego postanowiłem nominować tę
wypowiedź do konkursu na Biologiczną Bzdurę Roku 2017 (odsłona z 2016 roku tutaj).
Gatunków, które przez polowania
wymarły lub są na skraju wyginięcia, bądź też żyją jedynie w niewoli (w
hodowlach czy ogrodach zoologicznych) jest niestety wiele. Wymienić tu można
choćby syreny morskie (krowy morskie, Hydrodamalis
gigas), ogromne ssaki morskie z rzędu brzegowców, które zostały wybite dla mięsa. Zaraz obok stoją ptaki dodo (Raphus cucullatus), których populacje zostały unicestwione przez
odłowy i wprowadzone przez człowieka na Mauritius drapieżniki, wyjadające jaja tych ptaków. Oryks szablorogi niemal całkowicie wyginął przez polowania,
aktualnie trwają prace nad odbudowaniem jego populacji w naturze (jak to miało
miejsce kiedyś z naszym żubrem – kolejny, prawie spełniony przykład). Co z
turem? Mam jeszcze wymieniać?
wymarły lub są na skraju wyginięcia, bądź też żyją jedynie w niewoli (w
hodowlach czy ogrodach zoologicznych) jest niestety wiele. Wymienić tu można
choćby syreny morskie (krowy morskie, Hydrodamalis
gigas), ogromne ssaki morskie z rzędu brzegowców, które zostały wybite dla mięsa. Zaraz obok stoją ptaki dodo (Raphus cucullatus), których populacje zostały unicestwione przez
odłowy i wprowadzone przez człowieka na Mauritius drapieżniki, wyjadające jaja tych ptaków. Oryks szablorogi niemal całkowicie wyginął przez polowania,
aktualnie trwają prace nad odbudowaniem jego populacji w naturze (jak to miało
miejsce kiedyś z naszym żubrem – kolejny, prawie spełniony przykład). Co z
turem? Mam jeszcze wymieniać?
Rażący brak kompetencji osoby na
tak ważnym stanowisku trzeba nagłośnić. Dlatego postanowiłem zachęcić Was do (symbolicznego)
wysłania Ministrowi Środowiska wymarłych przez człowieka gatunków. Jak?
Wrzućcie/udostępnijcie któryś z dwóch powyższych obrazków albo link do tego tekstu, na FB. Na wielu przykładach widać, że takie symboliczne akcje są skuteczne –
przypominając choćby tę ws. wycofania teorii ewolucji z wymagań
ogólnych przy reformie edukacji. Mamy okazję, to działajmy.
tak ważnym stanowisku trzeba nagłośnić. Dlatego postanowiłem zachęcić Was do (symbolicznego)
wysłania Ministrowi Środowiska wymarłych przez człowieka gatunków. Jak?
Wrzućcie/udostępnijcie któryś z dwóch powyższych obrazków albo link do tego tekstu, na FB. Na wielu przykładach widać, że takie symboliczne akcje są skuteczne –
przypominając choćby tę ws. wycofania teorii ewolucji z wymagań
ogólnych przy reformie edukacji. Mamy okazję, to działajmy.
Chcesz wesprzeć rozwój mojego bloga? Możesz to zrobić zostając jego patronem tutaj.
Proszę o dokładny cytat z wypowiedzi ministra ( oczywiście nie jedno zdanie ale całą wypowiedź ) gdzie twierdzi że "nie zna zwierząt, na które by polowano, a które by wymarły". Bo w linku który podaliście nic takiego nie ma. Ostatnio dużo mówi się o walce z fake news. Mam nadzieję że Wasz artykuł to nie ten przypadek.
Faktycznie źle podlinkowałem, już poprawione.
http://www.gazetapolska.pl/12818-nie-jestem-hipokryta-dzialalnosc-lowiecka-aktywny-sposob-ochrony-przyrody
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/skandaliczne-slowa-ministra-zabijanie-i-wycinka-to-tez-forma-ochrony-srodowiska/m34drb1
Tutaj przykład wymarłego (przy aktywnym udziale ludzi) zwierzęcia uznanego za szkodnika.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wilkow%C3%B3r_tasma%C5%84ski
Dzień dobry, nie widzę w zalinkowanym artykule wypowiedzi p Szyszko na ten temat?
Źle podlinkowałem, poprawione.
http://www.gazetapolska.pl/12818-nie-jestem-hipokryta-dzialalnosc-lowiecka-aktywny-sposob-ochrony-przyrody
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/skandaliczne-slowa-ministra-zabijanie-i-wycinka-to-tez-forma-ochrony-srodowiska/m34drb1
W artykule, do którego odsyłasz nie ma tego cytatu. Jeżeli kłamiesz i ten cytat jest zmyślony to wstyd. Jeżeli nie, to poszukaj artykułu, gdzie on istnieje.
Generalnie w GP jest pod płatną prenumeratą, ale można go znaleźć również tu:
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/skandaliczne-slowa-ministra-zabijanie-i-wycinka-to-tez-forma-ochrony-srodowiska/m34drb1
http://www.gazetapolska.pl/12818-nie-jestem-hipokryta-dzialalnosc-lowiecka-aktywny-sposob-ochrony-przyrody
Oj tam, nie utożsamiajmy ministra środowiska z wyrocznią 🙂
Trudno to nazwać bzdurą, minister stwierdził, że _nie_zna_ takiego gatunku i jest to prawda – on naprawdę takiego gatunku nie zna. Nie powiedział, że takiego gatunku nie ma. Także jest to niekompetencja, natomiast samo zdanie jest prawdziwe.
Bzdurą jest to, że nie ma gatunków, które by wymarły, a na które polowano, a taki jest przekaz tej wypowiedzi.
Przepraszam najmocniej, jeżeli Minister Środowiska nie zna gatunku, który wymarł przez działania człowieka, to bynajmniej jest to niekompetencja. Takich rzeczy naucza się dzieci w podstawówce na przyrodzie.
Dlaczego nie podaliście linka bezpośredniego do wywiadu w Gazecie Polskiej?
Taką bzdurę naukową można przypisać każdemu bez wiarygodnego źródła.
http://www.gazetapolska.pl/12818-nie-jestem-hipokryta-dzialalnosc-lowiecka-aktywny-sposob-ochrony-przyrody
Artykuł został zdjęty. Następnym razem róbcie screeny.
Dodajcie do Listy Wilka workowatego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilkow%C3%B3r_tasma%C5%84ski
Szkielet na obrazku po lewej to właśnie on.
Ignorancja ministra Szyszki jest rażąco niepatriotyczna. Wszak gdyby czytał „Myśli nowoczesnego Polaka” Dmowskiego to wiedziałby chociażby co następuje:
"I tu leży tajemnica naszego indywidualizmu, którym, zdaje się, zanadto się szczycimy, obejmując nim wszelką dowolność, kapryśność, fantazję, która hula, gdy nie znajduje przeszkody. Przecież ten szlachcic polski z ostatnich czasów Rzeczypospolitej i z okresu porozbiorowego, przy całej swej bujnej indywidualności, był dzieckiem, istotą bez charakteru, łamiącą się a raczej gnącą pod lada naciskiem. W swej duchowej indywidualności był to olbrzym, ale olbrzym w rodzaju dronta, owego ptaka z rodziny gołębiej, który wyrósł w olbrzyma dzięki temu, że w swej siedzibie na wyspach oceanu nie miał współzawodnictwa, że nikt mu nie przeszkadzał bujać. Gatunek dronta po odkryciu wysp, ze zjawieniem się człowieka szybko bardzo wyginął; typ szlachcica polskiego z przejściem kraju w nowoczesne normy życia w większości także już ustąpił z pola, a w resztkach swych ciągle ginie bezpowrotnie."
Wstyd.
Dobra dobra śmieszki, to podajcie gatunek, który zył w Polsce i wymarł przez polowania 😀
W Polsce np. wybito dropy, do niedawna wybite były także foki, które przywrócono dzięki reintrodukującym je fokariom nadbałtyckim.
Dropie, a nie dropy. I wyginęły na skutek presji rolniczej a nie z powodu polowań (ciężko o stepy u nas). Nigdy nie słyszałem też o polowaniu na foki w Polsce.
http://www.fokarium.pl/historia_fok.html
Rosomak
Chyba ktoś tu ma problem z językiem polskim. Polowanie to nie to samo co kłusownictwo a zabijanie dla mięsa tym właśnie jest.
Hmm, nie wiem czy rozumiem. Chodzi Ci o to, że polowanie np. na syreny morskie to nie polowanie?
A nie lepiej wysłać mu w mejlu? Jakby zasypać mu skrzynkę wiadomościami, a każda z fragmentem listy takich gatunków?
To narobisz roboty komuś z jego biura, jak sądzę.
A dlaczego nie można niepolubić? Co to za dyskryminacja?
Szkoda tylko że "zapomniano" dodać że wypowiedź padła w kontekscie usystematyzowanego łowiectwa.
Takie rzeczy jak kłusownictwo czy np masowa rzeź gołębi wędrownych nie mają z tym nic wspólnego.
Padła w kontekście hodowania bażantów i wypuszczania ich, by je zaraz odstrzelić.
> Padła w kontekście hodowania bażantów i wypuszczania ich, by je zaraz odstrzelić.
Spłaszczyłeś to, po raz kolejny. Jako źródła podajesz zawartość:
1. Jeszcze więcej clickbaitu wyrwanego z kontekstu.
2. Za paywallem. (a której obawiam się, sam nie przeczytałeś)
Można oczywiście nie lubić tego rządu ale zwalczając go takim sposobem tylko szkodzisz swojej sprawie.
Może Panu Szyskowi? chodziło o to, że nie ma takich gatunków na które by się polowało i wyginęły bo już wyginęły.
To wtedy nie powiedział nieprawdy a powiedział prawdę zaprawdę.