Nadeszła pora, by zmierzyć się z kolejnym tematem Biologicznej Bzdury Roku 2016. Tym razem będzie to homoseksualizm. Z pewnością można nominować w tej kategorii całe mnóstwo wypowiedzi bardzo wielu osób publicznych, w tym przeróżnych polityków, niekoniecznie tylko skrajnie prawicowych, konserwatywnych i antyspołecznych. Z wielu zgłoszeń postanowiłem wybrać dwa. Jedno bardziej w ramach ciekawostki i uzupełnienia, drugie będące wybitnie bezsensowną wypowiedzią, prawdziwą kandydatką na Biologiczną Bzdurę Roku 2016. Mowa o słowach Roberta Winnickiego z ruchu Kukiz’15 oraz profesora Jana Dudy, ojca obecnego prezydenta Polski.
Robert Winnicki homoseksualizm Kukiz15

Ciekawostką jest wypowiedź
Roberta Winnickiego. Coraz mniej powszechne, ale nadal szeroko uznane jest
przekonanie, że homoseksualizm jest chorobą lub dewiacją. Czasem dla
złagodzenia przekazu mówi się właśnie o niepełnosprawności, dysfunkcji czy
małej patologii rozwojowej. Pisałem już nie raz o mitach dotyczących homoseksualizmu
i o samym zjawisku w kontekście genetyki i ewolucji i
do artykułów tych odsyłam, tutaj opowiem jedynie o zacytowanych bzdurach.
Dlaczego więc homoseksualizm nie
jest dysfunkcją, niepełnosprawnością, patologią, chorobą czy dewiacją? Wiem, że
dla wielu z Was zadawanie takiego pytania jest absurdalne, niczym pytanie o to,
dlaczego Ziemia kręci się wokół Słońca, ale uspokajam, że na przykład w trzeciej odsłonie Biologicznej Bzdury Roku
2016
obalałem jeszcze głupsze wypowiedzi. Odpowiadając, homoseksualizm
uznany był za chorobę z dwóch, trochę przeciwstawnych powodów. Po pierwsze,
psychiatrzy chcąc „pomóc” odkryminalizować homoseksualizm, zaczęli go
medykalizować. W końcu lepiej, jeśli coś „złego” jest wynikiem choroby, niż
wyrachowania.
Pogląd taki umocnił się, ponieważ
w XIX i XX przede wszystkim wieku, badania prowadzone na homoseksualistach były
skrajnie niepoprawne metodologicznie. Badano w głównej mierze więźniów
wykazujących homoseksualizm zastępczy i porównywano ich do zdrowych,
niekaranych heteroseksualistów. Chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego poprawnym
badaniem byłoby porównanie zdrowych, niekaranych homoseksualistów, do analogicznej
grupy heteroseksualistów? Kiedy w końcu zaczęto prowadzić takie właśnie,
metodologicznie lepsze eksperymenty, okazało się, że homoseksualni mężczyźni
nie różnią się od heteroseksualnych. Początkowo takie wyniki wzbudzały ogromną
sensację i oskarżenia ze strony homofobicznych polityków i lekarzy, ale z
czasem ich przytłaczająca siła dowodowa była nie do pokonania. Dodatkowo
wykazano później, że częstsze samobójstwa i depresje u osób LGBT wynikają z
braku akceptacji społeczeństwa, a nie z samego tylko faktu, że ktoś jest homoseksualny.
Dalsze badania, zwłaszcza
genetyczne i neurobiologiczne, potwierdziły, że homoseksualizm jest w dużej
mierze wynikiem działania czynników genetycznych i
wrodzonych
(choć nie ma charakteru zero-jedynkowego, zbiera się nań
zespół wpływu polimorfizmów DNA, metylacji DNA, hormonów i czynników
środowiskowych, zwłaszcza w okresie prenatalnym, ale nie tylko) i że przede
wszystkim nie jest zjawiskiem kulturowym, podlegającym modzie – a pogląd taki
też jest silnie wśród antynaukowych populistów promowany. Amerykańskie
Towarzystwo Psychiatryczne usunęło homoseksualizm z listy zaburzeń w latach 70.
XX wieku, a WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) w latach 90. Homoseksualizmu się
nie leczy, bo jest stanem prawidłowym. Na ten moment istnieje także wiele badań
dowodzących temu, że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe
rozwijają się prawidłowo
. Pochodzą one z różnych kontynentów, co w
pewnym stopniu wyklucza wpływ czynników kulturowych.
Jan Duda homoseksualizm
Druga nominowana bzdura w tym
temacie jest dużo bardziej wybitna od wypowiedzi pana Roberta Winnickiego,
ponieważ dotyka fundamentów biologii i pokazuje, że jej autor nie ma o nich
najmniejszego pojęcia. Należy do kategorii tych, do których nie wiadomo jak się
zabrać, bo wywraca wszystko do góry nogami. Grawitacja to przyciąganie światła
do plastiku, a dziedziczenie chromosomów to rzucenie jądrami do rzeki? Czemu
nie?! Biorąc ją jednak na poważnie, stwierdźmy uczciwie, że nie ma czegoś
takiego, jak służenie biologii. Możliwe, że Janowi Dudzie chodziło o służenie
rozrodowi i ewolucji biologicznej gatunku (bo to jedyny kontekst, który mógłby
nadać jakikolwiek, choć nadal fałszywy, ale w końcu sens tej wypowiedzi).
W takim znaczeniu wypowiedź ta,
jak napisałem, jest stwierdzeniem fałszywym, a mocnych argumentów mamy wiele.
Po pierwsze, homoseksualizm nie powoduje bezpłodności – geje i lesbijki mogą
mieć dzieci i mają. Po drugie, gdyby homoseksualizm był „sprzeczny” z interesem
gatunku, to nie pojawiałby się w tak wielu populacjach przeróżnych zwierząt, niezależnie od innych czynników, które negatywnie selekcjonują stany patologiczne. Według hipotez, homoseksualizm jest prawdopodobnie efektem
napędzającego się doboru altruistycznego – osobniki, które się nie rozmnażają,
opiekują się potomstwem swojego rodzeństwa, tym samym zwiększając szanse na
jego przetrwanie. Dzieci rodzeństwa są w ¼ spokrewnione z osobnikami
homoseksualnymi i te ostatnie pomagając w wychowaniu siostrzeńców i bratanków
zapewniają lepsze rozprzestrzenianie się ¼ swoich własnych genów w tym
sekwencji odpowiedzialnych za altruizm. Gdyby hipoteza ta potwierdziła się, co
zdaje się być prawdopodobne, to okazałoby się, że jedna z największych cnót
uznawanych uniwersalnie przez wszystkie kultury, wyewoluowała m.in. dzięki
homoseksualizmowi. Nie trudno dostrzec ogromną przewagę ewolucyjną dla
gatunków, u których altruizm ma duże znaczenie.
Komentarz pana profesora Jana
Dudy kwalifikuje się na bzdurę roku także z jednego jeszcze powodu, mianowicie
autor próbuje imputować coś biologii. Jest to ideologizowanie nauki, znane dobrze
w skali historycznej np. od strony ruchów eugenicznych czy darwinizmu
społecznego. Odejmowanie nauce na rzecz wplątywania w nią wątków ideologicznych
jest pseudonaukowe, groźne i nieetyczne i powinno być jak najszerzej
piętnowane. Cytowana wypowiedź niezależnie od kontekstu, nawet przy najlepszych
chęciach, którymi wykazałem się wyżej, jest zdecydowanie biologiczną bzdurą.

 

Najnowsze wpisy

`

18 komentarzy do “Biologiczna Bzdura Roku #5 homoseksualizm

  1. Mój przyjaciel jest homoseksualistą i ten temat mnie już strasznie męczy, kiedy widzę, że ludzie chcą, by poczuł się gorzej. Najgorzej jest wtedy, kiedy ktoś tak stoi przy swoim, że nie da mu się przedstawić odmiennej opinii.

  2. Kwestia nazywania czegoś chorobą, bądź nie, to jak dla mnie czysta semantyka. Myślę, że obie strony zapominają, że pojęcia i ich znaczenia to wymysł ludzki i obie strony odwołują się tu do zupełnie innych definicji. Mnie ten spór nigdy jakoś specjalnie nie interesował, bo dla mnie wolność i równość nie może być w jakikolwiek sposób powiązana z tym, czy ktoś jest chory, czy po prostu taką ma "urodę". Nawet jakby wszystkie autorytety naukowe stwierdziły, że homoseksualizm to jednak choroba, to ja się pytam – i co z tego? Czy kogokolwiek krzywdzą żyjąc w taki sposób, na jaki mają ochotę? Czy można kogokolwiek zmuszać do leczenia, izolować, dyskryminować tylko dlatego, że jest inny? Uważam, że prawicowych oszołomów trzeba atakować już na tym poziomie, bez specjalnego wdawania się w bezowocne przepychanki słowne, bo absurdem jest już ich chęć dyskryminacji ludzi chorych, niezależnie od tego co wskażą jako chorobę.

  3. "Złote usta" wędrują do tych panów… Jakim cudem jeden jest profesorem, a drugi pełni funkcję posła z takimi poglądami ;P

  4. Ogólnie popieram Kukiz15', ale za te ich opinie o homoseksualistach, transseksualistach, aborcji i eutanazji to powinni dostać po tyłku. Byli by dla mnie idealną partią gdyby nie to.

    1. To najbardziej populistyczne ugrupowanie w sejmie. Poza tymi sprawami są też pierwsi jeśli chodzi o bzdury ws. szczepionek, GMO i destabilizacji struktur UE.

  5. "Możliwe, że Janowi Dudzie chodziło o służenie rozrodowi i ewolucji biologicznej gatunku (bo to jedyny kontekst, który mógłby nadać jakikolwiek, choć nadal fałszywy, ale w końcu sens tej wypowiedzi).
    W takim znaczeniu wypowiedź ta, jak napisałem, jest stwierdzeniem fałszywym, a mocnych argumentów mamy wiele. Po pierwsze, homoseksualizm nie powoduje bezpłodności – geje i lesbijki mogą mieć dzieci i mają"

    Oczywiście że mogą mieć dzieci ale kobiety tylko z in vitro a mężczyźni wcale gdyż musieliby postąpić wbrew własnej orientacji i przespać się z płcią przeciwną co dla większości z nich powinno być problemem. Myślę więc że o to chodziło temu profesorowi. Homoseksualiści w swoich homoseksualnych związkach nie mogą mieć wspólnych dzieci. Oczywiście mogą pomagać rodzinom wychować ich dzieci ale swoich 100 % genów nigdy nie przekażą. No chyba że są biseksualistami.

    1. Ale to żaden argument, poza tym obecna wiedza i metodyka pozwala przewidzieć, by pary jednopłciowe miały 100% biologiczne dzieci wspólnie, dzięki przeprogramowywaniu komórek.

    2. Mówisz o przeprogramowaniu komórek somatycznych na takie które byłyby w stanie wytworzyć zygotę i z niej nowy organizm? Ta technika jest dopiero w badaniach a testy na ludziach bodajże od 2014 roku są przeprowadzane. Najpierw muszą wyhodować taki organizm w którym będą obecne zmodyfikowane przez nich komórki żeby udowodnić że faktycznie im się udało- co myślę że zajmie wiele lat. Tak wiec póki pary jednopłciowe nie mają co liczyć na to. Profesor Duda zajmuje się informatyką, elektrotechniką co z takimi nowinkami medycyny nie ma za dużo wspólnego i być może nie wiedział że taka technika istnieje, bo póki co i tak nie można z niej skorzystać.

      http://biotechnologia.pl/biotechnologia/artykuly/od-komorki-somatycznej-do-macierzystej-krotka-historie-przeprogramowywania-przedstawia-prof-maria-anna-ciemerych-litwinienko,13055

    3. Nie twierdzę, że musi się znać na biologii, ale skoro się nie zna, to fajnie, jakby się nie wypowiadał, zwłaszcza w negatywny sposób i w kontekście pogardliwym.

  6. Nie ma teorii naukowej tłumaczącej homoseksualizm. Jeżeli się mylę to proszę o publikacje naukowe.
    Wszystkie powyższe dywagacje to hipotezy, nigdy niedowiedzione.

    1. Ale są dowody na różne czynniki genetyczne, epigenetyczne i hormonalne. Po prostu brak jeszcze pewnego, wspólnego mianownika, dla stworzenia teorii naukowej.

  7. To, że nasza seksualność jest warunkowana genetycznie nie jest żadną tajemnicą. Różne czynniki genetyczne, epigenetyczne i hormonalne wpływają też na rozwój większości chorób. Jednak nigdy nie spotkałem się, żeby ktoś silił się na udowodnienie ewolucyjnego sensu istnienia mutacji w genach supresorowych…
    Dopóki nie będzie "pewnego, wspólnego mianownika" o tej "teorii", można rozmawiać na tej samej zasadzie jak o mitycznej Atlantydzie. Powyższy artykuł nie ma nic wspólnego z naukowym podejściem. Dopóki nie zająłem się poważnie nauką też wydawało mi się, że jak coś brzmi logicznie to musi być prawdą…

  8. Najbardziej rozbrajające w tym sporze jest to, że niektórzy jednocześnie mówią:
    – homoseksualiści są chorzy, więc nie należy im się szacunek;
    – trzeba chronić wartości naszej kultury itp.
    W naszej kulturze jednak każdemu choremu należy się taki szacunek, jak zdrowemu, oraz jeszcze wszelka pomoc, o jaką chory się zwróci…

  9. Ludzie przeczytajcie przynajmniej trochę na dany temat aby się wypowiadać
    polecam:
    bonito.pl/produkt/homoseksualizm-3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *