Czasem spotykamy się z tak
absurdalnie głupimi i bezmyślnymi zachowaniami, że nie pojmujemy, jak ktoś w
ogóle może w ten sposób postępować. Niektórzy mogą się zdenerwować, podnosząc
sobie ciśnienie, inni tracą nadzieję na lepszą przyszłość i wiarę w ludzkość.
Dzisiaj chciałem napisać krótko o poczynaniach ludzi, którzy
zdecydowali się obcować z morską przyrodą.
absurdalnie głupimi i bezmyślnymi zachowaniami, że nie pojmujemy, jak ktoś w
ogóle może w ten sposób postępować. Niektórzy mogą się zdenerwować, podnosząc
sobie ciśnienie, inni tracą nadzieję na lepszą przyszłość i wiarę w ludzkość.
Dzisiaj chciałem napisać krótko o poczynaniach ludzi, którzy
zdecydowali się obcować z morską przyrodą.
www.gazeta.pl |
www.fokarium.pl |
Jeżeli jesteście w parku narodowym,
rezerwacie albo gdziekolwiek, gdzie macie okazję spotkać dzikie zwierzę,
pamiętajcie, że nie należy się do niego zbliżać, płoszyć, puszczać psa (i
pamiętać, że do rezerwatów zwierząt – pupilów – zabierać nie wolno). Na
fotografiach wielokrotnie uwieczniano karygodne zachowania, takie jak np.
głaskanie dzikich fok nad polskim wybrzeżem. Ostatnio głośno było też o
turystach w Ameryce Południowej, którzy robiąc sobie selfie z małym delfinem, zamęczyli go na śmierć. Kolejny przykład
głupoty, to wyciąganie na brzeg niewielkiego rekina, także w celu zrobienia sobie
z nim zdjęć. Tutaj efekt końcowy niestety okazał się taki sam, jak w poprzednim
przykładzie. Niewielkie zadowolenie budzi fakt, że za męczenie manata – ssaka
morskiego należącego do rzędu syren (a według nowego polskiego nazewnictwa
brzegowców) – sprawca poniósł niewielką karę.
rezerwacie albo gdziekolwiek, gdzie macie okazję spotkać dzikie zwierzę,
pamiętajcie, że nie należy się do niego zbliżać, płoszyć, puszczać psa (i
pamiętać, że do rezerwatów zwierząt – pupilów – zabierać nie wolno). Na
fotografiach wielokrotnie uwieczniano karygodne zachowania, takie jak np.
głaskanie dzikich fok nad polskim wybrzeżem. Ostatnio głośno było też o
turystach w Ameryce Południowej, którzy robiąc sobie selfie z małym delfinem, zamęczyli go na śmierć. Kolejny przykład
głupoty, to wyciąganie na brzeg niewielkiego rekina, także w celu zrobienia sobie
z nim zdjęć. Tutaj efekt końcowy niestety okazał się taki sam, jak w poprzednim
przykładzie. Niewielkie zadowolenie budzi fakt, że za męczenie manata – ssaka
morskiego należącego do rzędu syren (a według nowego polskiego nazewnictwa
brzegowców) – sprawca poniósł niewielką karę.
www.smithsonianmag.com |
Tę krótką notkę chciałem
wykorzystać jako pretekst do napisania, co należy zrobić, gdy będąc nad morzem
spotka się ranną lub męczoną przez bezmyślnych turystów fokę czy wyrzuconego na
brzeg morświna. Przede wszystkim, jeżeli wybieracie się nad nasz Bałtyk, warto
zapisać sobie numer 601-889-940 lub 586-750-836. Są to telefony alarmowe Stacji
Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, czynne przez całą dobę. Pierwsza
rzecz, jaką powinno się wykonać, to zawiadomienie na te właśnie numery. Gdy
grupa ludzi dręczy dziką fokę, należy spróbować ich uświadomić i przekonać by
oddalili się od zwierzęcia. Jeśli zaś mowa o wyrzuconym na plażę morświnie, to
trzeba pamiętać, że jest to zwierzę delikatne. Aby mu pomóc do czasu dotarcia
pomocy, warto polewać go chłodną, morską wodą, koniecznie uważając by nie nalać
mu jej do nosa! Walenie w wyniku ewolucji mają nozdrza umiejscowione u góry
głowy i jeśli nalejecie tam wody, morświn może się utopić. Polecam też
odwiedzenie zalinkowanej w źródłach strony helskiego Fokarium.
wykorzystać jako pretekst do napisania, co należy zrobić, gdy będąc nad morzem
spotka się ranną lub męczoną przez bezmyślnych turystów fokę czy wyrzuconego na
brzeg morświna. Przede wszystkim, jeżeli wybieracie się nad nasz Bałtyk, warto
zapisać sobie numer 601-889-940 lub 586-750-836. Są to telefony alarmowe Stacji
Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, czynne przez całą dobę. Pierwsza
rzecz, jaką powinno się wykonać, to zawiadomienie na te właśnie numery. Gdy
grupa ludzi dręczy dziką fokę, należy spróbować ich uświadomić i przekonać by
oddalili się od zwierzęcia. Jeśli zaś mowa o wyrzuconym na plażę morświnie, to
trzeba pamiętać, że jest to zwierzę delikatne. Aby mu pomóc do czasu dotarcia
pomocy, warto polewać go chłodną, morską wodą, koniecznie uważając by nie nalać
mu jej do nosa! Walenie w wyniku ewolucji mają nozdrza umiejscowione u góry
głowy i jeśli nalejecie tam wody, morświn może się utopić. Polecam też
odwiedzenie zalinkowanej w źródłach strony helskiego Fokarium.
Chcesz wesprzeć rozwój mojego bloga? Możesz to zrobić zostając jego patronem tutaj.
Źródła:
www.fokarium.com/meeting.html
www.smithsonianmag.com/smart-news/touch-a-manatee-spend-six-months-in-jail-24670630
www.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19643747,delfinek-zmarl-z-odwodnienia-bo-turysci-robili-sobie-z-nim.html
www.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19665409,maly-rekinek-prawie-zameczony-przez-turyste-chcial-sobie-zrobic.html
Ludzie dla mnie są fatalni. Nie rozumiem jak można nie szanować życia i czuć się panem świata. Brak serca, brak mózgu.
Gdy Pan Bóg napełniał ludziom głowy rozumem, jednym napełnił a innych pominął I to są właśnie takie osobniki, pominięte – ominięte.
Ludzie to idioci 🙂
Cieszę się, że poruszasz ten temat. To są incydenty, których nie znoszę. Ale denerwuje mnie również hodowanie dzikich zwierząt jak zwierzątek ozdobnych w domu.
Czytałam w jakimś artykule, że rany po ugryzieniu foki wyjątkowo trudno się goją. Może to kogoś zniechęci do dotykania tych uroczych zwierząt.
ludzie to się czasem zachowują jakby rozumu nie mieli… i ze wszystkim muszą mieć selfie ;/
Na pewno jest w mądry post. Fajnie, że poruszasz takie sprawy, bp przynajmniej będziemy wiedzieć jak się zachować w takich sytuacjach.
Głupota – ludzka rzecz.. niestety nie którzy nigdy się tego nie wyzbędą
Całkowicie się z Tobą zgadzam:) Bardzo przydatny post!
No, w dzisiejszych czasach ludzie są tak ,,mądrzy”, że o normalnych zachowaniach muszą się uczyć z jakiegoś ,,naukowego” bloga. Tak, fajnie…